piątek, 26 czerwca 2015

188. Czerwcowe śmietnisko - czyli hity i kity minionych miesięcy

Witam, dziś nadeszła pora pokazania swoich kosmetycznych śmieci :P.
Spodobała mi się podział na produkty:
  • dobre, godne polecenia;
  • dobre ale mające jakiś minus/ defekt,  który obniżają ich wartość;
  • złe, buble, przeze mnie niepolecane;

więc i tym razem przedstawię Wam denko właśnie w ten sposób.



PRODUKTY DOBRE, GODNE POLECENIA


Trzy z tych produktów skończyłam dwa miesiące temu, od tamtej pory leżały sobie w szufladzie czekając na recenzję zbiorczą.

1. Eveline - argan i mleko kozie - krem na noc - genialny bardzo bogaty krem. Dość intensywnie mlecznie pachnie, ma konsystencję masła do ciała. Jest to najlepszy krem jaki miałam. Więcej o nim tu.

2. Eveline - argan i mleko kozie - krem na dzień - fantastyczny, lekki i bardzo wydajny krem na dzień. Nadaje się pod makijaż, przepięknie (choć intensywnie) pachnie. Więcej o nim tu.

3. Ava - olej arganowy - serum do twarzy - mój ukochany śmierdziuszek. Bardzo fajny, niezwykle wydajny produkt. Miałabym go jeszcze bardzo długo ale wykorzystałam go w połączeniu z mleczkiem z Tołpy, o którym później. Wspaniały kosmetyk, genialnie wpływał na moją skórę twarzy i ciała.

4. Eveline - argan - krem pod oczy. Genialny produkt. Przegrywa co prawda z Avą, ale jeśli macie niezbyt duże sińce pod oczami i suchą, zmęczoną skórę, to ten kosmetyk może okazać się idealny. Fantastycznie nawilża skórę okolicy oczu, nie pachnie, nie podrażnia. Jest bardzo wydajny.



5. Bielenda - brązujące masło do ciała - genialny, genialny, genialny. Pisałam o nim tu. Jeśli ktoś potrzebuje dobrego, długotrwałego nawilżenia i niemalże natychmiastowego przybrązowienia się ten produkt jest strzałem w 10. Świetny, wydajny produkt. Zdecydowanie będę do niego wracać.

6. Delia - peeling solny z arganem - następny ulubieniec. To już chyba moje trzecie opakowanie. Bardzo wydajny, mocny zdzierak. Ma dość specyficzny zapach ale to co robi ze skórą, to bajka. Pisałam o nim tu.

7. Ziaja Med - emulsja do ciała - mocznik 5%. Przepiękny zapach, fantastyczne działanie. To mój pierwszy produkt (nieapteczny), który nie tylko odżywiał moją skórę ale jeszcze ją koił, uspokajał. Jedyny problem to jego wydajność, ta jest mizerna. Mimo to, ja jestem kupiona, będę wracać do tego produktu i z całą pewnością wypróbuję inne z tej serii.

8. Physiogel - emulsja do twarzy - matko boska jaki to jest wydajny produkt - kupiłam go w lutym, używałam go niemalże cały czas. To idealny kosmetyk dla osób z cerą bardzo wrażliwą, skłonną do podrażnień. Przepięknie myje twarz. Teoretycznie zmyje również makijaż twarzy (ale trzeba go użyć w większej ilości), dobrze zmiękcza skórę, jest delikatny, nie pachnie. Genialny.



9. Alterra - pomarańcza i wanilia - żel pod prysznic  - żel mojej córy. Nieziemski zapach, dobrze się pieni i nie wysusza. Więcej pisać o nim nie trzeba, żele są znane ze swojej jakości.

10. Lirene - 20% mocznika - krem do stóp - oooo lubię go i to bardzo. Genialny mały wydajny produkt. Nie mam mu nic do zarzucenia. Zmiękcza, zabezpiecza i pielęgnuje.

11. Ziaja Med - szampon przeciw wypadaniu włosów - on też mi się gdzieś zagubił i znalazłam go po opublikowaniu zeszłego denka. Ma bardzo przyjemny lekko mentolowy zapach, dobrze oczyszcza skórę i włosy, nie wysusza ich, nie powoduje puszenia czy plątania. Wydajny jak diabli.

12. AVA - krem pod oczy - jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się kupić drugiego opakowanie tego samego kremu pod oczy - w tym przypadku odstąpiłam od tej reguły. Jest genialny - rozjaśnił moje cienie, pięknie odżywia i pielęgnuje okolice pod oczami. Ma jednak dwa minusy - po pierwsze dość długo wsiąka i się świeci (nie brokat ani nic z tych rzeczy ale widać go) i pod koniec opakowania miałam problem z wydobyciem resztek produktu. Mimo to, jest to ideał.



13. Cleanic - płatki kosmetyczne - moje ulubione - nie rozdwajają się, są zrobione z dobrej jakości bawełny.

14. Life - patyczki do uszu - patyczki z Superpharm dodane do jakichś zakupów za 1 grosz. Nie spodziewałam się wiele, ale to naprawdę porządne patyczki za niewielkie pieniądze.

15. Rossmann - myjka - niby głupotka ale jednak ważna rzecz. Wypróbowałam już kilka z różnych firm i te z Rossmanna są najlepsze. Inne np. z Hebe czy Carrefoura szybko rozpadają  się, te trzymają formę bardzo długo.

16. Oral B - końcówka do szczoteczki elektrycznej - to też taki mały bonus - ta żółta gumowa część genialnie domywa i jest bardzo delikatna dla dziąseł. Widziałam a raczej czułam różnicę na swoich zębach już po pierwszym użyciu.



17. Isana - miód i mleko - płyn do rąk - bardzo przyjemnie pachnie, nie za słodko, nie za mdło. Nie wysusza rąk, jest gęsty przez co nie ucieka przez palce.

18. Essence - cień do powiek. Nie pamiętam jak nazywa się ten odcień. Cień ma już prawie 2 lata i niestety to już nie jest to - pigmentacja drastycznie się zmniejszyła, potrafi zniknąć / osypać się z oka. Nadszedł jego czas. Kiedy był dobry bardzo go lubiłam i regularnie po niego sięgałam.

19. Eveline - lakier do paznokci - produkt z mojego projektu pan, zużyty leżał sobie prawie miesiąc. Piękny kolor przy dwóch warstwach. Może nie jest zbyt trwały na paznokciach ale to akurat nigdy nie było dla mnie najważniejsze.



DOBRE ALE COŚ W NICH NIE GRA I NIE FURCZY


1. Isana - aloes z jogurtem - żel pod prysznic. Ten żel znalazł się tu tylko dlatego, że tak sobie pachniał, aromat był odrobinę zbyt mdły.

2. Palmolive - makadamia i ekstrakt z kakao - żel pod prysznic.  Przyjemny produkt ale trochę niewydajny no i zapach, jak dla mnie był zbyt słodki i mdły, co jest uciążliwe w szczególności przy dużej pojemności. No i jeszcze jedno, nie jestem chemikiem i nie wiem jakie stężenia poszczególnych półproduktów są wystarczające, by działały na naszą skórę ale jeśli ekstrakty z kakao, makadamii czy migdałowca są na 18 - 21 na 26 składników, to chyba coś jest nie tak...

3. Ziaja - sopot spa - peeling wygładzający - bardzo wydajny produkt i naprawdę niezły. Znam jednak lepsze i ich będę się trzymać. Działać, działa (jest lepszy od Ziai Ulga) ale trudno go zmyć, i zawsze miałam wrażenia jakbym nakładała klej.

4. Gillette - desodorant w żelu -  trzymał poziom. Nie przepadam za tą formą, nie lubię czekać, aż produkt się wchłonie ale był niezły. Tu znalazł się dlatego, że znalazłam coś o wiele lepszego - Old Spice.. :)



5. Gorgio Armani - Acqua di Gioia - przyjemny zapach, dla mnie odrobinę zbyt kwiatowy i jednowymiarowy. Acqua di Gio jest bardziej w moim guście. Zapach jest dość trwały, dobry na lato.

6. Hean - wild cat eyes - tusz do rzęs. Dobry codzienny tusz, dający naturalny wygląd rzęsom. Znalazł się tu bo: a) nie wyróżnia się niczym szczególnym, b) nie przepadam za jego suchą formułą. To zdecydowanie nie jest zły produkt, tylko po prostu jest wiele, równie dobrych tuszy, na rynku.

7. Mr. Nail - odżywka do paznokci z witaminami - ta odżywka działa przepięknie ALE tak dłuuuuugo schnie a pędzelek jest tak rachityczny, że jestem w szoku, że udało mi się go zużyć.


PRODUKTY ZŁE, BUBLE, KTÓRYCH JA NIE POLECAM


1. Isana - szampon do włosów - cholernie wysuszał włosy moich córek, plątał je, włosy po nim były matowe i nieprzyjemnie tępe. Moje pędzle też nie za bardzo się z nim polubiły. Zapach dość przyjemny, wydajny.

2. Evree - krem do stóp - pod koniec zmuszałam się, by go użyć. Na początku jeszcze coś tam robił dla moich stóp ale pod koniec nie było różnicy czy go użyłam czy też nie. Więcej o nim tu.

3. Rossmann - przyrząd do skórek. Badziew kompletny. Druga strona, służąca do wycinania skórek była tak tępa i nieprzyjemna w użyciu, że ten egzemplarz szybko wylądował w koszu.



4. Tołpa - nawilżająca mleczko łagodzące - nie sprawdził mi się, zużyłam tylko dzięki temu, że łączyłam go z olejkiem arganowym. Dość intensywny (i dla mnie na początku mdlący) zapach, przeciętne właściwości nawilżające (mam bardzo suchą skórę). By wydobyć produkt trzeba rozciąć opakowanie. Nie jest to produkt dla mnie.

5. Catrice - cień do oczu - pisałam o nim tu. Znika, kruszy się, blenduje do zera. "Zeswatchowany" wygląda pięknie ale na oku to porażka. Szkoda.

6. Bebeauty - płyn micelarny. Pisałam o nim tu. Dla mnie to bardzo zaskakujący bubel. Strasznie podrażniał moje oczy, trudno wykonywało mi się demakijaż. Na pewno więcej go nie kupię.


Uff tyle, napiszcie proszę jak Wam się czytało i czy któryś z tych produktów miałyście przyjemność / nieprzyjemność używać.


Miłego weekendu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)