czwartek, 18 czerwca 2015

183. Och te oliwki....

Bez owijania w bawełnę, to nie będzie pozytywna recenzja. Płyn dwufazowy z Ziai mnie wkurzył, zirytował i już dzisiaj leci w przestrzeń - może któraś z moich koleżanek go przygarnie - mimo, że jest niemalże nowiutki, nie chce mi się z nim bawić a raczej męczyć.



ZIAJA 
liście zielonej oliwki
oliwkowy płyn dwufazowy 
demakijaż oczu i ust

Informacje podstawowe

Pojemność: 120 ml
Zapach: brak 
Konsystencja: to dwufazówka, wylany na płatek kosmetyczny dobrze się w niego wchłania (nie spływa)



Moja ocena

Na zdjęciu z nr 1 pokazałam jak wygląda płatek po demakijażu jednego oka, niby tragedii nie ma ale po pierwsze musiałam bardzo długo trzymać go przy oku (po standardowym, dla mnie czasie, płatek był niemalże czysty) a po drugie, jak widać na zdjęciu z 2 on nie rozpuszczał tego tuszu, tylko jakby go grudkował, skawalał, co wkurzało mnie jeszcze bardziej. Te nieszczęsne kawałeczki wchodziły mi w oko /  pod powiekę i czułam się jakbym dostała piaskiem po oczach.
Na zdjęciu ostatnim po lewej stronie jest wacik z płynem micelarnym i resztkami tuszu, który już nie chciał zejść przy użyciu dwufazówki. Tak dla wyjaśnienia, wacik był brudny po obydwu stronach.


Staram się nie pastwić nad tym produktem, wiem że jest spora rzesza ludzi, którzy lubią ten produkt ale jak dla mnie to bubel. Jeśli kosmetyk, który ma zmywać tusz szybko i bezproblemowo, nie dość, że robi to bardzo mizernie i niedokładnie, to jeszcze powoduje podrażnienie oczu, to dla mnie taki produkt jest spalony na całej linii.

Ostatecznie nie polecam i teraz już wiem, że z tej serii odpowiada mi tylko tonik i to przy nim zostanę. Nie będę już testować tej linii, mam dość.






    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz

    Dziękuję za każdy komentarz :)