Firmę Bandi bardzo lubię i bardzo cenię, do tej pory żaden, z zakupionych przeze mnie produktów, mnie nie zawiódł a czy tak będzie również w tym przypadku dowiecie się z poniższego postu.
BANDI
35+ energetyzujący krem nocny
Female
Informacje podstawowe:
Pojemność: 15 ml
Konsystencja: lekki krem w białym kolorze
Opakowanie: pompka airless
Zapach: delikatny, lekko kwiatowy
Info od producenta (info ze strony www.bandi.pl):
• wygładza zmarszczki
• przyspiesza produkcję kolagenu
• poprawia jędrność i elastyczność skóry
• chroni skórę przed atakiem wolnych rodników
• hamuje objawy przyspieszonego starzenia
• wygładza i rozświetla cerę
• odbudowuje naruszony działaniem środowiska płaszcz hydrolipidowy naskórka
• wzmacnia procesy regeneracyjne komórek skóry
• wygładza zmarszczki
• przyspiesza produkcję kolagenu
• poprawia jędrność i elastyczność skóry
• chroni skórę przed atakiem wolnych rodników
• hamuje objawy przyspieszonego starzenia
• wygładza i rozświetla cerę
• odbudowuje naruszony działaniem środowiska płaszcz hydrolipidowy naskórka
• wzmacnia procesy regeneracyjne komórek skóry
Moja skóra: mieszana z normalnymi policzkami
Skład: Aqua/Water, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Passiflora Incarnata
Seed Oil, Hydrogenated Polydecene, Squalane, Glycerin, Cera Alba,
Ceteareth-20, Borago Officinalis Seed Oil, Decyl Cocoate, Panthenol,
Persea Gratissima (Avocado) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil
Unsaponifiables, Glyceryl Stearate, Lactic Acid, Palmitoyl Tripeptide-5,
Sodium Carboxymethyl Beta-glucan, Mica, Cetearyl Alcohol, PEG-100
Stearate, Triethanoloamine, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic
Acid, Disodium EDTA, Diethylhexyl Syringylidene Malonate,
Caprylic/Capric Triglyceride, Parfum/Fragrance, Phenoxyethanol,
Caprylhydroxamic Acid, Methylpropanediol, PEG-8, Citric Acid, Hexyl
Cinnamal, Hydroxycitronellal, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl
Methylpropional, Citronnellol, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene
Carboxaldehyde, Linalool, CI 77891
Inne kosmetyki z tej serii:
balsam pod oczy; krem nocny; krem SPF15; multiaktywny koktail; zestaw do demakijażu: olejek do demakijażu i pianka myjąca
balsam pod oczy; krem nocny; krem SPF15; multiaktywny koktail; zestaw do demakijażu: olejek do demakijażu i pianka myjąca
Składniki aktywne:
d-pantenol
, karboksymetyloglukan
, kwas
mlekowy , masło
shea , olej
avocado , olej
passiflora , olej
z ogórecznika , skwalan
, tripeptyd-5
, zmikronizowana
perła
Moja ocena
- po pierwsze opakowanie - mała, zgrabna buteleczka z pompką typu airless - uwielbiam takie rozwiązania, sprawdzają się w niemalże każdym produkcie;
- kiedy pierwszy raz zaczęłam rozsmarowywać krem na twarzy byłam zaskoczona jego lekkością i delikatnością - to nie jest typowy gęsty krem;
- drugie zaskoczenie nastąpiło niemalże natychmiast po aplikacji - krem, który wydawał się bardzo lekki już po chwili stał się bardzo "ciężki" i widocznie oblepiający skórę. Po kilku minutach miałam wrażenie jakbym na twarzy miała bardzo tłusty krem a pod nim niewchłonięty jeszcze olejek;
- Do tej pory nie do końca wykombinowałam ile go dawać, by nie czuć się "tłusto". Krem niby wsiąka ale nie do końca, jakby osadza się na skórze i po prostu jest. Rano budzę się z "masłem" na twarzy, na czole świecę się przeokrutnie, mogłabym otworzyć fabrykę tłuszczu;
- Jest bardzo wydajny, ilość pokazana na ostatnim zdjęciu wystarcza mi spokojnie na połowę twarzy;
- Nie zauważyłam, by działał przeciwzmarszczkowo, ale używam go od ok. 5 tygodni więc może być to zbyt krótki okres;
- Nie zauważyłam również, by rozświetlał moją cerę, no chyba, że chodzi o ilość sebum / niewchłoniętego kremu to tak, świecę się przepisowo;
- Nie zapycha, nie podrażnia, nie uczula.
Podsumowując
Mam 35 lat i teoretycznie krem przeznaczony jest właśnie dla mnie. Sądzę jednak, że przy mojej mieszanej cerze, on nie może się sprawdzić, bez względu na długość i ilość produktu jaką będę stosować. Jego formuła jest tak bogata i "ciężka" dla mojej cery, że aż nieodpowiednia. Uważam, że będzie to dobry krem dla osób z suchą, może normalną skórę. Może też lepiej będzie się sprawdzał w zimowych miesiącach.
Czy jest to bubel? Nie. Bublem nazwałabym produkt, który mnie zapchał, uczulił lub zrobił jakąś inną krzywdę mojej cerze. Ten produkt po prostu mi się nie sprawdził. Nie wrócę do niego z całą pewnością, ale chętnie wypróbowałabym olejku i pianki do demakijażu.
Jestem ciekawa Waszej opinii. Czy używałyście może ich dua do demakijażu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)