środa, 15 lipca 2015

196. Akcja pielęgnacja - mocna dwójka od Ziai

To żadna tajemnica, uwielbiam peelingi, ten rodzaj pielęgnacji służy mojej skórze.
Odkąd pamiętam szukałam tego idealnego zdzieraka, kilka razy byłam blisko ale blisko nie znaczyło perfekcyjnie. Na szczęście nie muszę już szukać - znalazłam aż dwie perełki, które z całą pewnością będą częstymi bywalcami w mojej łazience.

Zapraszam na recenzję.

ZIAJA 

Peelingi gruboziarniste

REBUILD
MULTIMODELING



Informacje podstawowe

Pojemność: 200 ml
Konsystencja: galaretka z cukrem
Zapach:
  • Multimodeling - limonkowy, cytrusowy, w opakowaniu dość intensywny, wyczuwalny podczas aplikacji
  • Rebuild - olejków eterycznych, rozmaryn, mocny w opakowaniu, mocno wyczuwalny na skórze podczas aplikacji
Wydajność: zdecydowanie powyżej średniej
Obietnice producenta:
  • Multimodeling:
    • wygładzenie / antycellulit / aromaterapia,
    • forskolina z pokrzywy zmniejsza cellulit, poprawia mikrorzeźbę skóry,
    • wapń otrzymywany z algi czerwonej ogranicza i zapobiega nieregularnemu gromadzeniu się adipocytów w skórze (komórki magazynujące tłuszcz),
    • poprawia jędrność i  sprężystość skóry.
  • Rebuild:
    • wyraźnie wygładza skórę,
    • pobudza mikrokrążenie,
    • wspomaga aktywność antycellulitową,
    • wapń otrzymywany z algi czerwonej ogranicza i zapobiega dojrzewanie komórek tłuszczowych,
    • poprawia elastyczność i jędrność skóry,
    • zmniejsza objawy cellulitu,
    • zapobiega nierównomiernemu rozmieszczaniu tkanki tłuszczowej.
produkty testowane dermatologicznie i alergologicznie


REBUILD


MULTIMODELING


Pierwsze wrażenie i ocena

  • obydwa produkty wyglądają jak galaretki z dużymi kryształkami cukru;
  • rebuild (czerwone opakowanie) pachnie mocno, eterycznie, jego zapach może być drażniący dla niektórych osób;
  • multimodeling pachnie owocowo, aromat jest delikatniejszy i przyjemniejszy;
  • w związku z tym, że produkty przypominają galaretkę trzeba uważać, by nam się "nie wymknęła" z dłoni;
  • po prawie miesięcznym używaniu mogę powiedzieć, że oprócz zapachu produkty absolutnie nie różnią się w swoim działaniu.





  • cukier roztapia się bardzo długo i szybciej poczujemy mrowienie dłoni niż one do końca znikną;
  • duże drobiny cukru umożliwiają intensywny masaż poszczególnych partii ciała a po nim zdecydowanie widać poprawę w mikrokrążeniu,
  • nie zauważyłam bym po zabiegach moje nogi były podrażnione, bardziej tkliwe, czy podrapane;
  • jeden zabieg wystarcza na dużo dłużej niż przy użyciu standardowych produktów, skóra po peelingu jest bardzo gładka i jedwabista;
  • już po kilku zabiegach skóra jest bardziej sprężysta, zwarta, wygląda zdrowiej;
  • co zaskakujące już po kilku aplikacjach zauważyłam zmianę w ilości cellulitu, oczywiście nie zniknął całkowicie ale jest go mniej i jest mniej zauważalny;
  • produkty nie zostawiają tłustego filmu, skóra jest nawilżona i sądzę, że osoby z normalną skórą mogłyby odpuścić sobie dodatkowe nawilżanie.  

Ja jestem oczarowana obydwoma produktami. Może nie do końca odpowiada mi ta konsystencja ale działanie antycellulitowe wynagradza mi to z nawiązką.
Jeśli więc nie boicie się mocnych peelingów i odmiennego, eterycznego zapachu (rebuild) to szczerze Wam je polecam. Będziecie zadowolone.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)