W sumie to mój koszyk z dodatkowymi kosmetykami ale i ja
czuję się lekko dociążona. Niby tylko kilka produktów mi się rozmnożyło ale i
tak mnie to uwiera. Oczywiście mam kosmetyki, w szczególności do pielęgnacji, których
używam sezonowo albo kiedy moje ciało zaczyna bzikować i muszę sięgnąć po
produkty do zadań specjalnych ale teraz poszło o rzeczy, które są szeroko
dostępne i suma summarum nie musiałam ich kupować już teraz.
Co ciekawe, kompletnie nie przeszkadza mi nadmiar książek. W
mojej szafie znalazło swoje schronienie ok. 20 książek do przeczytania. Czuję lekki
wstyd, bo opuszczam się w czytaniu, wiem jednak, że mogłabym przygarnąć jeszcze
kilka pozycji bez odczuwania tego, co czuje w przypadku nadmiaru mazideł
wszelkiej maści.
No ale do rzeczy, o czym ja w ogóle mówię?
Po pierwsze: żele pod prysznic z Białego Jelenia. Bardzo, ale
to bardzo je lubię, uważam, że są naprawdę godne polecenia. Jakoś nigdy nie
szalałam za żelami z np. Dove – żel należy do tej grupy kosmetyków, który nie
wywołuje u mnie szybszego bicia serca. Żel to żel. Tu natomiast kiedy
zobaczyłam, że są, od razu wzięłam 3. To naprawdę dobry produkt.
Lubię je przede wszystkim za:
- porządne opakowanie,
- przepiękne zapachy,
- wydajność, niewiele potrzeba by się dobrze pienił i
wystarczył na umycie całego ciała,
- nie uczula,
- nie wysusza.
Po drugie: moja koleżanka wcisnęła mi część swoich próbek i
teraz mam ich tyle, że z całą pewnością nie zużyje ich przed datą przydatności.
Jestem zadowolona z produktów aktualnie przeze mnie używanych i może, w związku z tym, ktoś reflektuje na
część, wolałabym je przekazać niż patrzeć jak się kurzą?
No i po trzecie: by wyrobić sobie zdanie, choć odrobinę,
kupiłam jeszcze dwa masła do ciała. Jedno wpadło do mojego koszyka w trakcie
wizyty w Biedronce (Bielenda) a drugie w Rossmanie (Tutti Frutti). Na temat dwóch
(Perfecty i Bielendy) mam już wyrobione zdanie, teraz będę testować mój
najnowszy nabytek czyli TF.
Idąc tym tokiem niedługo nie dmknę szafki w łazience, chyba czas się opanować.
A Wy co ukrywacie w swoich szafkach? Wolicie kupować / posiadać mało czy preferujecie dużo i namiętnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)