poniedziałek, 2 czerwca 2014

10. Kosmetyczne abecadło - część 1




Z nudów i konieczności siedzenia w domu z chorym dzieckiem oglądam sobie stare filmiki na youtubie. Całkowicie przypadkowo  trafiłam na TAG z kosmetykami od A do Z i stwierdziłam, że sama chciałabym coś takiego zrobić. Poniżej znajdują się opisy kosmetyków, które posiadam aktualnie lub dopiero co skończyłam używać i jak dla mnie okazały się strzałem w dziesiątkę.

4 pory roku – w tym momencie posiadam krem do rąk z czerwonej serii oraz balsam do ciała z miłorzębem japońskim. Obydwa  produkty cudownie, orzeźwiająco pachną. Krem do rąk jest wydajny, po aplikacji zostawia lekki filtr, ładnie odżywia i zostawia przyjemnie nawilżone dłonie. Balsam do ciała bardzo szybko się wchłania, zostawia lekki zapach na skórze, który ulatnia się w krótkim czasie.  Obydwa produkty są bardzo udane i godne polecenia.


A jak ARTDECO – do tej pory wypróbowałam bazę pod cienie oraz same cienie w przepięknym zielonym butelkowym  kolorze. Baza jest lekko perłowa, ładnie się rozprowadza na oku. Podbija kolor nakładanych później cieni i zdecydowanie wydłuża „żywotność” cieni na oku. Jeśli chodzi o same cienie to wybór kolorów jest bardzo szeroki i każdy znajdzie coś dla siebie. Cienie, w moim przypadku, bez bazy odrobinę się osypują ale z bazą są absolutnie niesamowite.

Inne firmy godne polecenia to: AA (kremy np. z serii z maliną, seria kosmetyków dla mężczyzn); Alterra (kosmetyki z granatem); Alantan (balsamy do ciała); Apart natural (żele pod prysznic).


B jak BANDI – jakoś szczególnie nie poszukiwałam recenzji tych kosmetyków więc nie wiem czy jest ich dużo, czy kosmetyki się „podobają”. Ja poznałam tę firmę dzięki mojej kosmetyczce, która dała mi kilka próbek. Było to kilka ładnych lat temu i od tej pory zawsze jakiś kosmetyk tej firmy znajduje się w moim domu. Mam spory problem z napisaniem, który jest najlepszy – bardzo cenię sobie krem matujący, płyn micelarny i fantastyczny krem złuszczający na noc.  Krem matujący bardzo dobrze i trwale matuje, nie wysusza, ma przyjemny zapach. Płyn micelarny bardzo dobrze zmywa makijaż (również oczu), nie szczypie, nie podrażnia. Krem złuszczający pięknie pachnie, na początku może odrobinę szczypać ale nie podrażnia a przy regularnym stosowaniu poprawia koloryt i stan skóry na twarzy i dekolcie.

Inne firmy to:  Bell (korektor pod oczy); Bioderma (płyn micelarny), Bourjois (puder healthy balance); Bielenda (ogólnie wszystko, uwielbiam te kosmetyki); Biały Jeleń (kolejna firma, z której nie znalazłam, jak do tej pory, żadnego bubla).


C jak Cashmere – miałam przyjemność wypróbować  silikonową bazę pod podkład. Baza jest w postaci przezroczystego żelu, który szybko i bardzo przyjemnie wtapia się w cerę. Skóra na twarzy, po aplikacji, staje się gładka i przyjemna w dotyku. Nie zauważyłam, by podkład trzymał się dużo dłużej ale cera na twarzy wyglądała na bardziej jednorodną i równą. Nie potrafię powiedzieć czy zapycha pory, gdyż nie używałam jej codziennie, jest jednak bardzo dobra i godna do polecenia.


Inne firmy to – Catrice (kamuflaż,  cienie); Celia (krem matujący, szminki); Cetaphil  (balsam nawilżający do ciała).



D jak Dolce & Gabana – a dokładniej woda toaletowa Light Blue.

Wg wujka Google: „Dolce & Gabbana Light Blue to zapach lekki, rozjaśniający, radosny, niebieski jak niebo latem i czysty jak powietrze w lesie. Jest po prostu wspaniały, bardzo zmysłowy i elegancki. Świeży, napełnia kobietę pozytywną energią i radością. Zapach długotrwały, wciągający niczym narkotyk. Jeden z najchętniej kupowanych damskich zapachów z serii Dolce & Gabbana.” 

He he he – lekko mnie rozśmieszył ten opis ALE zapach jest rzeczywiście przepiękny. Lekki, nienarzucający się, owocowy. Zapach jest długotrwały i potrafi się zmieniać i ewaluować.


Inne propozycje firm: Dermika (krem do twarzy); Dove (żele pod prysznic); Delia (żel do mycia twarzy)


E jak Eucerin. Nieocenione kosmetyki dla każdej osoby z AZSem. Zawsze ale to zawsze, kiedy moja skóra stawaje się problematyczna i trudna w opanowaniu mogę na niego liczyć. Produkty z tej firmy może nie pachną jakoś przepięknie ale robią co mają robić i to jest najważniejsze.

Inne propozycje to: Essence (błyszczyki, korektor pod oczy); Eveline (korektor pod oczy); Eva (kremy do twarzy); Emolium (balsamy i kremy, żele do mycia).


F jak Facelle – produkty tej firmy odkryłam bardzo niedawno, jestem pod dużym wrażeniem płynu do higieny intymnej. Kosmetyk jest gęsty, przyjemnie pachnie , nie uczula.


Inne firmy to - Flos lek (żel pod oczy ze świetlikiem)



G jak GLOV – najprościej można powiedzieć, że Glov to ściereczka, którą możemy wykorzystać do wykonania całkowitego demakijażu. Brzmi odrobinę jak czarna magia i moje pierwsze skojarzenia było mało pozytywne ale naprawdę to świetny produkt. Nie chcę się tu rozpisywać gdyż zamierzam napisać dłuższą recenzję tego produktu ale ściereczka jest fantastyczna i spisuje się na medal. Kiedy nie mam czasu albo nie mam siły na zmywanie makijażu tradycyjnym sposobem GLOV przychodzi mi z pomocą. Ściereczkę należy zmoczyć i niewyżymać zbyt mocno, przykładamy ją do twarzy, oczekujemy kilka chwil i wszystko, nawet wodoodporny tusz znika jak za dotknięciem magicznej różdżki.

Inne firmy to – perfumy i tusz do rzęs Gorgio Armani, lakiery Golden Rose.



H jak Hakuro – nie będę oryginalna, pędzle Hakuro są niesamowite. To jest perfekcja w każdym calu. W tym momencie mam ich 4 sztuki i z całą pewnością się na tej liczbie nie skończy… Pędzle bardzo dobrze współpracują z produktami, pięknie i bezproblemowo się myją, nie tracą kształtu. Duże brawa dla producenta.

część 2 niebawem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)