wtorek, 17 czerwca 2014

19. Bubel, bubelek

Rzadko kiedy zdarza mi się kupić coś czego nie lubię, co mogę spokojnie nazwać bublem. Niestety rzadko nie oznacza nigdy - moim bublem okazał się ten oto kosmetyk z Isany.



Teoretycznie ma mieć delikatny zapach i teoretycznie jest to peeling. Słowa "teoretycznie" celowo użyłam kilka razy, gdyż zapach, jak dla mnie, jest mdły, otumaniający, jak stare, szare mydło, brr .... kompletna porażka. Co do właściwości peelingujących to tu też producenci popłyneli w sobie w krainę fantazji i iluzji - są tam jakieś drobinki ale wątpię, by miały właściwości peelingujące. Właśnie skończyłam żel peelingujący z Biedronki i ci z Isany mogliby się sporo od nich nauczyć w tej kwestii.

Pomyślałam, że będę zużywać go pół na pół z żelem z Białego Jelenia i tym samym chociaż trochę przytłumię zapach ale próba wypadła niepomyślnie - normalnie zemdliło mnie pod prysznicem.
Nie bardzo wiem co z tym kosmetykiem zrobię...

Jakieś sugestie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)