piątek, 8 lipca 2016

346. Tym razem skucha... - odżywczy peeling z Vianka

Dzisiejszy bohater przywędrował do mnie w najnowszym pudełku Joy. Byłam nim bardzo zainteresowana i miałam spore oczekiwania wobec niego.

VIANEK

Odżywczy peeling do twarzy



Podstawowe informacje:

Pojemność: 75 ml
Konsystencja: miękka pasta z widocznymi drobinami lnu


Zapach: przyjemny, lekko słodkawy
Okres przydatności:

 
Info od producenta:


Skład:


Moja ocena:
  • peeling to dość gęsta acz miękka pasta (potrafi się rozwarstwić więc lepiej wstrząsnąć przed użyciem) z różnej wielkości drobinami lnu;
  • kiedy rozcierałam w dłoniach produkt drobiny wydawały się dość ostre, niestety po kilku chwilach masażu na twarzy wrażenia jakiegokolwiek peelingu znika;
  • po chwili mam wrażenie wcierania gęstego olejku / balsamu, żelu, zdecydowanie nie standardowego peelingu;
  • po zmyciu skóra jest delikatniejsza ale sądzę, że dzieje się tak za sprawą olejku, który delikatnie otula cerę niż drobin peelingujących per se;
  • po zabiegu można odpuścić sobie nakładanie kremu, cera jest przyjemnie nawilżona / natłuszczona;
  • pastę stosowałam kilka razy jako maskę ale nie widziałam niczego więcej niż przy peelingu;
  • sam produkt całkiem nieźle się zmywa ale trzeba bardziej uważać na ziarenka lnu (lubią się poprzyklejać do skóry, włazić między włosy);
  • nie jest zbyt wydajny; choć może to moja wina bo próbując uzyskać jakiekolwiek złuszczenie używałam go w większej ilości;
  • nie uczula, nie szczypie w oczy, nie podrażnia. 
 


Nie jestem pod wrażeniem tego produktu. Może sprawdzi się do młodych cer, albo cer naczynkowych, jednak dla mnie, posiadaczki dość grubej skóry i mieszanej cery, jest przeciętny, niewystarczający.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)