1. Przesyłki
Po pierwsze chciałabym podziękować za przesyłkę Kasi z bloga - U babci na strychu.
Szczerze mówiąc myślałam, że ta przesyłka już dawno zaginęła i całkowicie o niej zapomniałam.
Masło do ciała kiwi i karambola pachnie nieziemsko - przepiękne połączenie.
Czy to żółte coś to szampon, mydło?
Jeszcze raz bardzo dziękuję :)
Otrzymałam również szampon i odżywkę z Nivea (włosy suche i łamliwe) w ramach akcji promocyjnej Blogmedia.
Tu też spore zdziwienie, nie spodziewałam się tej paczki, nie zgłaszałam się. Obrażać się nie będę :P chętnie wykorzystam je, zobaczę jak się będą sprawować.
2. Mała aktualiazacja
Kilka postów wcześniej pisałam o żelu do mycia twarzy z L'oreal. Sprawdzał się dobrze (b. dobrze do porannego odświeżenia i nieźle do demakijażu). Byłam z niego zadowolona do zużycia mniej więcej 2/3 opakowania.
Niestety jakiś tydzień temu skóra w bardzo nietypowym miejscu zaczęła mi się łuszczyć, swędzić i wyglądać jak sto nieszczęść.
Nie dość że czerwone to jeszcze spuchnięte
Żel już wylądował w denku - nie polecam a nawet szczerze odradzam. Pamiętam jak Basia pisała o nim negatywnie, niestety po pierwszych skromnych zachwytach spotkało mnie duże rozczarowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)