Zapraszam na hity i kity tego miesiąca.
PRODUKTY DOBRE, GODNE POLECENIA
GO CRANBERRY - PEELING
Bardzo przyjemny, dobrze działający peeling. Można stosować go na sucho (mocniejszy) i na mokro (delikatniejszy), usuwa wszystko skutecznie i na długo. Lekko natłuszcza skórę, przyjemnie pachnie.
DEMSA - KREM NA SWĘDZENIE
Genialny, mały śmierdziuszek. Świetnie łagodził swędzenie na podrażnionych partiach ciała. Niesamowicie wydajny, lekki dermokosmetyk.
ZIAJA - KREM Z 10% PANTHENOLEM
Fantastycznie działa na oparzenia słoneczne, świetnie też sprawdził się przy lekko zaleczonym AZS. Wydajny.
EVELINE - TUSZ DO RZĘS
Mój ulubiony tusz. Nie kruszy się, jest czarny, długo przydatny do użytku. Daje przepiękny naturalny efekt który można zmienić w mocniejszy dodając drugą warstwę. Ładnie podkręca rzęsy, dobrze się zmywa.
YVES ROCHER - LAKIER DO PAZNOKCI
Świetny, kryjący lakier. Potrafi bez odprysku wytrzymać na moich paznokciach do 5 dni. Piękny kolor, dobra formuła, przyjemny pędzelek.
Świetny, kryjący lakier. Potrafi bez odprysku wytrzymać na moich paznokciach do 5 dni. Piękny kolor, dobra formuła, przyjemny pędzelek.
ISADORA - BRĄZOWY EYELINER
Została mi połowa ale czas przydatności już minął i nie czuję się komfortowo nakładając go na powieki. Świetny, przepiękny brązowy kolor, genialna konsystencja. Nie kruszy się, wytrzymuje cały dzień, dobrze się zmywa.
GOLDEN ROSE - POMADKA DO UST
Bardzo przyjemny produkt. Nie widzę różnicy między tą pomadką a produktami z Nvea. Delikatnie barwi usta, dobrze je natłuszcza, jest wydajny.
PRODUKTY TAKIE SOBIE, ZWYKLAKI
DOVE - ŻEL POD PRYSZNIC
Z całej plejady, która się u mnie przewinęła, ten najbardziej mi odpowiadał. Mimo to, nadal uważam, że to bardzo przereklamowane żele i są to po prostu zwykłe, najzwyklejsze produkty pod prysznic.
GO CRANBERRY -MASŁO DO CIAŁA
Jest niezłe, dobrze odżywia skórę ale nie służy mi. Odkryłam że olejek z migdałów nie dogaduje się z moją skórą i powoduje mega klejenie się i niewchłanianie. Jak widać połowa mi została, pójdzie w świat, jestem zmęczona czekaniem 40 minut, by móc się spokojnie ubrać.
BIOLOVE - MASŁO DO CIAŁA
Kolejny całkiem nieźle działający produkt. Niestety trudno się rozprowadza, nie pachnie tak przyjemnie jakbym się spodziewała. Jest ok, ale drżenia kolan przy nim nie mam.
ZIAJA - KREM Z 10% MOCZNIKIEM
Niezły ale nie powalający. To bardziej zabezpieczający niż nawilżający produkt. Niestety zostawia tłustą warstwę na dłoniach i trochę czasu potrzeba, by się wchłonął. Dobry na zimę, kiepski na cieplejsze miesiące.
ZIAJA - KURACJA WYBIELAJĄCA
Będę o nim pisać osobny post. Powiem tylko, że nie warto wydawać kasy.
GOLDENROSE - POMADKA
Lubię je, mam kilka, zużyłam kilka ale ten kolor jest totalnie nie dla mnie. Na moich ustach jest ceglano-neonowy.
GORGIO ARMANI - ACQUA DI GIO
Genialne opakowanie do torby lub plecaka. Zapach fajny ale nie mój - jest zbyt mocny, zbyt duszący.
BUBLE
LOREAL - ŻEL KREM OCZYSZCZAJĄCY
Teoretycznie skierowany do skóry wrażliwej, niestety po zużyciu połowy opakowania uczulił mnie. Wysuszone partie skóry na powiekach i było niezwykle trudno ją wyleczyć. Nigdy więcej nie kupię tego produktu.
PACO RABANNE - 1 MILLION
Śmierdziuch, nie byłam w stanie zużyć nawet tej małej próbki. Do tego nie utrzymuje się na mnie nawet 2 godzin.
No dobra tyle ode mnie. Znacie, lubicie, a może wręcz przeciwnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)