piątek, 5 sierpnia 2016

358. Czas na mat - Ava vs Soraya

Jako posiadaczka cery mieszanej wiosna i lato to dla mnie czas poszukiwania idealnego kremu matującego. Dawno, dawno temu pisałam o trzech produktach (w tym kremie) matujących (tu). Nadal uwielbiam krem z Bandi, jest on jednak na tyle hard corowy, że w tym roku szukałam czegoś lżejszego.



Na pierwszy ogień poszedł:

AVA

Krem z ekstraktem z zielonej herbaty
dla cery tłustej i mieszanej


Informacje podstawowe:

Pojemność: 50 ml
Zapach: widoczny, czuć tu zieloną herbatę
Konsystencja: lekka, przyjemna
Info od producenta:



 Zawiera:
  • koenzym Q10

Skład:


Moja ocena:
  • krem kupiłam z początkiem wiosny i pokochałam od pierwszego użycia,
  • krem ma lekką konsystencję, przepięknie rozprowadza się na cerze;
  • ma odrobinę zbyt mocny zapach, jest on przyjemnie herbaciany ale dla wrażliwców może stanowić problem;
  • bardzo szybko się wchłania;
  • dobrze współpracuje z innymi produktami; genialnie nadaje się pod makijaż;
  • skóra po aplikacji jest miękka i widocznie zmatowiona;
  • przy dłuższym stosowaniu zauważyłam poprawę w wyglądzie skóry, była delikatniejsza i wyglądała na zdrowszą;
  • nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha;
  • jest bardzo wydajny.
Niestety problem pojawił się w momencie ocieplenia się pogody. I nawet nie mówię o tych porąbanych upałach, tylko o zwykłym ociepleniu się.
  • buzia po aplikacji niemal natychmiastowo świeciła się jak słońce;
  • makijaż zaczął się albo ważyć albo po prostu spływać.

Kiedy już myślałam, że będę skazana na żywot jarzeniówki tudzież pudernicy, zauważyłam akcję promocyjną organizowaną przez Hebe. Do przetestowania były najnowsze kremy z Soraya (tu).

Do testowania otrzymałam:

SORAYA

Lekki hydro-krem
dla cery tłustej i mieszanej


Informacje podstawowe:

Pojemność: 50 ml
Zapach: przyjemny, lekko perfumowany, niewyczuwalny na twarzy
Konsystencja: lekki żel, galaretowaty
Info od producenta:


Skład:



Moja ocena:

  • pierwsze użycie kremu było dość mocnym przeżyciem, moja skóra była super matowa, mat był płaski, nieprzyjemny;
  • ten ultra mat pomagał w utrzymaniu cery w ryzach po zrobieniu makijażu ale solo był dość uciążliwy;
  • po jakimś tygodniu skóra przyzwyczaiła się, pogoda ociepliła jeszcze bardziej i skóra zaczęła wyglądać normalnie;
  • bardzo dobrze współpracuje z podkładami, zauważyłam (w normalny dzień), że mat trzyma się dłużej na mojej buzi a jeśli się świecę to nie tak mocno jak w normalnym przypadku;
  • przy ekstremalnie ciepłej pogodzie krem nie jest sprawdza się może idealnie ale z całą pewnością nie świecę się tak jakbym go nie używała;
  • rzeczywiście trochę zmniejsza widoczność porów ale nie jest to " lek na całe zło";
  • przy regularnym stosowaniu cera wygląda dobrze ale nie tak dobrze jak przy Avie;
  • nie zauważyłam by makijaż się ważył, spływał;
  • nie podrażnia, nie uczula;
  • jest bardzo wydajny.


Zdecydowanie nie są to kremy do zadań specjalnych (czy to w przypadku cer tłustych czy to "piekielnego" lata) ale gdybym miała któryś polecić to byłby to krem z Soraya. Ava jest ciekawa i z pewnością ją zużyję ale dopiero na jesieni.
Jeśli jednak szukacie czego mocnego, odpornego na ultra tłustą cerę i upalną pogodę to polecam Bandi - krem matujący


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)