środa, 24 lutego 2016

294. 3x3 - czyli 3 grosze o 3 żelach z Dove






Postaram się by było krótko i przede wszystkim na temat. Dove i ich żele nigdy mnie nie interesowały, kiedy jednak kolejna osoba rozpływała się nad nimi zdecydowałam się zaryzykować i kupić kilka na próbę.
Do mojego koszyka trafiły 3 wersje: z zieloną herbatą i ogórkiem, pomarańczą i  olejkami.






 Wszystkie 3 są niesamowicie wydajne i świetnie się pienią. To ich spory plus. Niestety jedyny, który mogę wymienić. Dalej będę tylko psioczyć i marudzić.

Ich zapachy zostawiają sporo do życzenia - zielony ogórek i herbata to porażka - czasami miałam wrażenie, że myję się starą torebką herbaty, a pomarańcza jest jakby sprana, rozcieńczona i nieprzekonywująca...... Małym promyczkiem w tunelu jest żel z olejkami ale on również nie jest strzałem w 10. - bywa za słodki i za mdlący. Mówiąc prosto i krótko - do żeli z Isany czy Yves Rocher to one mają daleko, bardzo daleko, lata świetlne ....

W mojej ocenie, te żele są przeciętne i kompletnie nie rozumiem tych ochów i achów - ok. nie mają slsów, nie wysuszają (ale nazwanie ich nawilżającymi to zwykłe naciąganie tego określenia) ale to wszystko...
Zostało mi 1,5 butelki tego z olejkami i robi mi się lekko słabo jak o tym pomyślę.
Będę musiała być bardzo zdesperowana, by ponownie kupić któryś z zapachów, to zdecydowania nie moja bajka.....

Jestem ciekawa czy macie podobne zdanie? Czy jesteście w stanie polecić mi inne pięknie pachnce produkty, nie zawierające SLSów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)