Niestety czasami pojawiają się małe niedogodności - jedną z nich może być brak lub mały wybór produktów, których w danej chwili poszukujemy.
Tym razem przekonałam się o tym, kiedy potrzebowałam peelingu do ciała.
Jak nigdy obeszłam wszystkie dostępne u mnie drogerie i nic mnie nie zaciekawiło. Lubię wyszukiwać i próbować nowe produkty a tu pucha, nic ciekawego. W związku z tym, że potrzebowałam peelingu na "już" dałam drugą szansę produktom z Farmony.
Do mojego koszyka trafiło to właśnie cudo
Podstawowe informacje o produkcie
- Pojemność: 320 ml
- Zapach: żurawina i cytryna
- Konsystencja: nie lejąca ale i nie ścisła
- Opakowanie: plastikowe, kolorowe
- Skład: Paraffinum liquidum (mineral oil), sucrose, sodium chloride, PEG-40, hydrogenated castrol oil, cyprylic / capric triglyceride, petrolatum, silica parfum (fragrance), propylene glycol, vaccinium macroarpon (cranberry) fruit extract, tocopheryl acetate, syntetic wax, caprylic / capric glycerides, Cl 16255, phenoxyethanol, ethylhexylglycerin, BHA, Cln16255, Cl 45100
Pierwsze wrażenia
- Pudełko przyciąga wzrok, zarówno ten jak i inne produkty z tej serii są kolorowe, optycznie przyjemne, atrakcyjne
- Po ściągnięciu sreberka można wyczuć całkiem przyjemny żurawinowy zapach, cytryny tu niewiele, da się ją wyczuć ale nie jest to równy partner dla żurawiny
- Zapach nie do końca jest "prawdziwy" czy naturalny ale nie jest też sztuczny
- Konsystencja to taka lekko przejrzała truskawka, nie do końca mi się to podoba - nie jest nieprzyjemna ale jest delikatnie irytująco miękka.
Moja ocena
- Rozczarowałam się ilością i działaniem cukru. Po nałożeniu na ciało dość szybko znika, rozpuszcza się. Może by mi to nie przeszkadzało, gdyby drobiny peelingujące były widoczne - niestety tych czerwonych drobinek jest jak na lekarstwo, można policzyć na palcach jednej ręki - totalna mizeria
- zapach nie zmienia się, jest przyjemny, co jest miłym zaskoczeniem (Farmona owocowa rozkosz)
- peeling przeciętne ściera martwy naskórek - nie jest tragicznie ale mistrzostwo świata to nie jest
- produkt po zmyciu zostawia tłustą warstewkę na skórze, w pewnym stopniu zmywa się pod ciepłą wodą ale nie w 100% - tu wrażenia mam dość ambiwaletne - niby mi to nie przeszkadza ale wolałabym tego uniknąć
- Nawilża dość przeciętnie, nie zostawia zapachu na skórze.
Podsumowując nie jest to produkt, którego będę poszukiwać i pożądać za wszelką cenę. Jest to przyjemny przeciętniaczek, którego całkiem przyjemnie się używa ale to TYLKO przeciętniaczek.
Jestem ciekawa czy któraś z Was miała ten lub inny produkt z tej serii?
nie miałam i raczej się nie skuszę, ponieważ od peelingów wymagam mocnego ścierania :)
OdpowiedzUsuńNo niestety tu byś się rozczarowała.... Ja też lubię niezłe zdzieraki, tu tego nie znalazłam
Usuńnie miał tego ale może być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie lżejsze (i w konsystencji i działaniu) kosmetyki to warto na niego spojrzeć i wypróbować. Ja lubię zdzieraki :-)
Usuń