poniedziałek, 26 września 2016

375. Moc łąki - płyn micelarny z Eva

Maniakalnie szukam nowych, ciekawych miceli. Lubię je testować i liczę się z tym, że czasami trafiam na produkty kiepskie, niewarte swojej ceny i mojego czasu. Czy takim właśnie kosmetykiem okazał się dzisiejszy bohater posta dowiecie się z poniższego posta.


EVA NATURA
Odświeżający płyn micelarny


Informacje podstawowe:

Pojemność: 200 ml
Zapach: lekki, odświeżający, pachnie koniczyną
Info od producenta:


Skład:


Moja ocena:
  • płyn tak sobie radzi sobie ze zmywaniem podkładu; demakijaż jest dość długim i męczącym procesem;
  • nieźle zmywa kremy BB, ale to raczej nie jest wielkie osiągnięcie;
  • przy mocniejszych produktach na twarzy płyn lekko ściąga skórę; nie jest to może mocny dyskomfort ale osoby z suchą / wrażliwą skórą mogą mieć problem;
  • dobrze spisuje się jako produkt do porannego odświeżenia skóry;
  • średnio spisuje się do zmywania tuszu do rzęs, zmyje ale zdarza mu się zostawić resztki maskary;
  • dobrze zmywa pomadki z ust ALE paskudnie smakuje, jest to nieprzyjemny gorzki, trwały smak;
  • nie zauważyłam, by łagodził zaczerwienienia;
  • nie powoduje klejenia się skóry;
  • nie drażni skóry twarzy czy okolic oczu;
  • jest średnio wydajny.


Nie miałam dużych oczekiwań. Oczywiście po cichu chciałam, by trzymał poziom ale on jest słaby. Niestety nie jest wart nawet tych kilku złoty. Nie męczę się używając go ale nie żałuję, że dobijam do denka i wiem, że do niego na pewno nie wrócę i nie będę polecać innym osobom. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)