Czy do tej grupy zaliczyłam również dzisiejszego głównego bohatera dowiecie się z poniższego post.
Peeling cukrowy do ciała
wanilia i argan
Jardins de Provence
Kilka podstawowych informacji
- Opakowanie: standardowe, plastikowe
- Pojemność: 200 ml
- Zapach: wanilia i argan
- Konsystencja: niezbyt zbita, rozwarstwiająca się
- Obietnice producenta (w pigułce):
- zbity, o orientalnym zapachu wanilii i arganu;
- myje, odświeża skórę, nie powodując wysuszenia;
- dobrze ściera martwy naskórek;
- poprawia elastyczność skóry;
- Skład: Paraffinum Liquidum, Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, Petrolatum, Ethyhexyl Stearate, Silica, Parfum, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Butyrospemum Parkii (Shea) Butter, Inulin Lauryl Carbamate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylene Glycol, BHA, Benzyl Salicylate, Cl 19140, Cl 16255
Pierwsze wrażenie i moja ocena
- Same opakowanie podoba mi się, przyciąga wzrok, jest solidnie zrobione, pokrywka dobrze i bezproblemowo zakręca / odkręca się
- produkt zabezpieczono sreberkiem
- po otworzeniu daje się wyczuć bardzo wyraźny słodki zapach wanilii (z deka nieprawdziwej ale też nie do końca sztucznej)
- produkt pachnie i wygląda jak lekko skawalony miód wielokwiatowy
- Konsystencja zostawia trochę do życzenia - nie jest tak lejąca jak w żurinowo-cytrynowym peelingu z Farmony ale nie jest również tak zbita jak w peelingach z Perfecty czy moim ulubionym arganowym peelingu z Delii
- W moim przypadku peeling prawie od razu rozwarstwił się (widać to również na zdjęciu) co trochę przedzkadzało mi przy nabieraniu i używaniu produktu
- Zapach jest słodki i trochę jednowymiarowy, nie można jednak powiedzieć by był mdły czy papkowaty
- Rozczarowałam się trochę konsystencją, lubię zbite zdzieraki. W tym przypadku, JdP okazał się peelingiem o średniej ścieralności - używając go nie do końca czułam, by zdarł mój naskórek
- Cukier dość szybko się rozpuszczał, gdyby miała go porównywać sądzę, że jest bardzo podobny do peelingów z Perfecty
- Mając na uwadze, że parafina jest tu na pierwszym miejscu nie jest dziwne, że na skórze po aplikacji zostaje tłusta powłoczka, którą jednak łatwo można usunąć przez zmycie ciała ciepłą wodą
- Jeśli chodzi o wydajność to nie odbiega ona od wspomnianego już, przeze mnie, peelingu z Perfecty
- No i na koniec nawilżenie. Jest ono dość przeciętne, nawilża ale trochę i na niezbyt długi czas - taki średniaczek (po części najpewniej dlatego że olej słonecznikowy i masło shea jest na 8 i 9 miejscu)
Przeczytałam 2 recenzje peelingów z tej firmy i z tego co pamiętam dziewczyny były całkiem zadowolone. Ja również uważam, że nie jest to zły produkt, niewałam już gorsze. Niestety, dla tego produktu, miewałam również lepsze.
Oczywiście jeśli wpadnie mi kiedyś jeszcze w oko w Biedronce to zastanowię się nad zakupem ale szczerze powiedziawszy wolę albo dołożyć 2-4 złote i kupić mojego ulbieńca (arganowe z Delii) albo poczekać na promocję i kupić coś z Perfecty (ciekawsze zapachy obok takiego samego działania).
Nie miałam go i raczej nie sięgnę w najbliższym czasie, bo znalazłam swojego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńCzy mówisz o Go Cranebrry? Nie miałam i nie widziałam go nigdzie. Jak bedę miała chwilę to zajrzę do Ciebie, do tej recenzji
UsuńNiestety, ale ja nie przepadam za zapachem tego peelingu :(
OdpowiedzUsuńNie jest zły, da się wytrzymać - dla mnie gorsza była np. pinia colada z Perfecty....
UsuńU mnie nie spisałby się ze względu na parafinę :(
OdpowiedzUsuńSporo osób ma z nią problem, mnie ona nie dokucza ale wolałabym inne składniki na pierwszych miejscach.
Usuńmyślałam nad tym peelingiem, ale jakoś tak ominęłam go ...
OdpowiedzUsuń:-) Jest jeszcze jedna wersja cynamon z czymś, tej w ogóle nie brałam pod uwagę.
UsuńNie miałam go, choć ostatnio w Biedronce zastanawiałam się na jego zakupem:)
OdpowiedzUsuńNiektórym dziewczynom podpasował, dla mnie to średniak. Widziałam jeszcze inne produkty z tej samej linii ale jakoś mnie nie przekonały - nie za bardzo wyobrażam sobie ten zapach np. w maśle czy w żelu pod prysznic.
Usuń