Na pierwszy ogień idzie:
SILCARE
Olejkowy peeling do ciała
Informacje podstawowe:
Pojemność: 300 ml
Konsystencja: niezbyt lepki, dość zbity
Zapach: trochę jak kostka do WC
Info od producenta:
Skład:
Moja ocena:
- zapach - sprawa nie najważniejsza ale widoczna przy każdym użyciu - tu aromat nie jest silny ale niestety przypomina kostki do wc - takie niebieskie - niby morskie;
- produkt nie jest zbyt gęsty czy skawalony ale potrafi spadać z ciała;
- łupin z orzecha nie jest wiele ale w połączeniu z cukrem daje dobrą kombinację;
- cukier nie rozpuszcza się zbyt szybko ale przyznam, że wolałabym by wytrzymywał trochę dłużej;
- całkiem nieźle zdziera martwy naskórek, dałabym mu 4+ w tej kategorii;
- peeling nie zostawia tłustej powłoczki na skórze;
- skóra jest przyjemnie miękka i nawilżona, nawilżenie jest wyczuwalne przez dobre kilka godzin;
- jest wydajny.
To produkt niezły i poza (i tak niezbyt widocznym) zapachem przyjemnie mi się go używa. Niestety lub stety ja już znalazłam swój ideał (peelingi z Biolove) i ten mimo dobrej korelacji ceny do pojemności raczej u mnie już nie zawita.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)