Dziś będzie o dwóch produktach, o których pisałam pobieżnie
w poprzednim poście.
1. Płyn micelarny – zielone liście oliwki – Ziaja
Do tej pory, produkty z tej firmy sprawowały mi się dobrze
lub bardzo dobrze. Lekko przeciętny okazał się olejek do twarzy i ciała ale tragedii
nie było.
Micel na początku nie wywoływał u mnie żadnych emocji – produkt jeden
z wielu, nie ma efektu WOW ale krzywdy nie robi. W tym momencie jestem w połowie butelki i stwierdzam,
że raczej zaczyna się zaliczać do kategorii: nie warto kupować, jest
mnóstwo lepszych.
Plusy:
- przyjemna butelka, ładna dla oka, funkcjonalna (nie
rozlewa się przy nalewaniu na wacik)
- brak zapachu,
- nie zostawia mgły na oczach – nie muszę zdejmować szkieł
przy demakijażu
Minusy:
- przez pierwsze kilka użyć miałam wrażenie, że myję się
wodą, niby zmywał ale tak nie do końca. Wszystko było na „pół gwizdka”
- kiedy przemywałam to samo miejsce 2-3 raz skóra zaczynała mnie piec, była
lekko zaczerwieniona
- ściągał – choć tylko w momencie kilkukrotnego
zmywania w tym samym miejscu
- kiepsko radził sobie z moim
tuszem (niewodoodpornym) i eyelinerem (wodoodpornym). O ile w przypadku tuszu o
jego istnieniu można było się dopiero przekonać po przeciągnięciu rzęs między palcami to eyeliner było widać w postaci punktowych miejsc na
linii rzęs.
2. Żel do mycia twarzy z Kolastyny – zielona wersja
Miałam swego czasu płyn micelarny i był dobry – zmywał, nie
piekł, lekko pachniał. Nie grzeszył może porażającą wydajnością ale nie był zły i
jeśli będzie w promocji (bo cena regularna to 10 pln) to kupię go ponownie.
Plusy:
- fajnie pachnie
- opakowanie przyjemne dla oka
- całkiem znośnie myje
Minusy:
- Żel nie jest zbyt
wydajny:
a) po
pierwsze przez zamknięcie. Wiem, że brzmi to dziwnie ale zamknięcie jest tak
twarde i ciężkie do otwarcia, że za każdym razem kiedy go otwieram część
produktu ląduje mi albo na kapslu albo w ręku albo już w brodziku
b) po drugie by mieć poczucie czystej skóry potrzebne jest większa ilość produktu
- powoduje ściągnięcie – mam cerę mieszaną ale po umyciu czuje dość
spory dyskomfort
Nie są to produkty, do których nie wrócę, czy komuś polecę .W tym momencie, na
rynku mamy ogromny wybór produktów i te dwa opisane powyżej nie są tego warte. Za
podobną cenę można znaleźć dużo ciekawszych i lepiej działających produktów.
Szkoda bo obie firmy mają w swoje ofercie naprawdę ciekawe produkty...
żel też mam, czeka w kolejce :P u mnie płyn totalnie się nie sprawdził... nie dość, że słabo zmywał to strasznie podrażniał oczy ... :(
OdpowiedzUsuńPamiętam Twój post, pamiętam również jak napisałam, że na razie nie widzę u siebie problemów. Ciekawa jestem jak żel będzie Ci się sprawdzał.
UsuńNie miałam jeszcze z nim styczności :)
OdpowiedzUsuńZa bardzo nie masz czego żałować....
Usuńa chciałam kupić ten płyn micelarny i ten żel, o żelu słyszałam średnie opinie a o płynie chyba żadnych, dzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńO płynie pisało kilka osób, nie czytałam ich wielu ale przewijał się trochę - te które czytałam były średnie. Moim skromnym zdaniem możesz sobie odpuścić
Usuń