wtorek, 10 lutego 2015

125. Małe wielkie odkrycia - 1/2015

Dawno nie było tego rodzaju postu i muszę przyznać, że mi tego brakowało.
Nadrabiam więc zaległości i zapraszam   :-)



1. Orientana - tonik do włosów. Moje odkrycie i ulubieniec. Pisałam o nim tutaj. Dla mnie kosmetyk genialny i jak na razie nie do zastąpienia. Fantastycznie wspomaga wzrost nowych włosów, jest wydajny, przyjemnie pachnie.

2. Bandi - płyn micelarny. O nim również pisałam. Genialny produkt. Dzięki zawartości olejków i panthenolu nie dość, że fantastycznie i szybko rozpuszcza tusz to jeszcze ukoi podrażnioną skórę.

3. Makeup Revolution - pigment. Jeden z kosmetyków otrzymanych przeze mnie od Kosmetykoholiczki. To również jeden z produktów, z którym "zdradzam" swoją paletę cieni z Golden Rose. Przepiękny kolor, potrafi zmienić zwykły makijaż w coś niesamowitego. Do tej pory nie przepadałam za pigmentami, ten jednak jest totalnie niesamowity. Starczy mi najpewniej na milion lat ale kompletnie nie mam z tym problemu.



4. IsaDora - brązowy eyeliner. Przez długi czas szukałam eyelinera w kolorze brązowym. Wszystkie, które znalazłam kompletnie mnie nie zachwycały. Ten  kosztował sporo ale wart jest każdej złotówki. Kolor jest głęboki, zachwycający. Bardzo dobrze rozprowadza się po powiece, trzyma się cały dzień. Mimo że jest wodoodporny nie mam problemu ze zmyciem go podczas demakijażu.

5. W7 - Honolulu brązer. Kolejny produkt otrzymany od Kosmetykoholiczki. Dzięki niemu przekonałam się do brązerów. Fantastycznie współpracuje z pędzlem z Glam Brush. Dobrze i bezproblemowo rozprowadza się po twarzy, jest dobrze napigmentowany.

6. Pasta Lassari. Mój zbawiciel. Po nieprzyjemnej przygodzie z żelem pod prysznic z LPM, to właśnie ta pasta pomogła mi wyprowadzić moją skórę na prostą. Prosty skład (cynk i kwas salicylowy), gęsta konsystencja, bardzo wydajny produkt, który starczy mi na długi czas.


Jestem ciekawa czy któryś z tych produktów miałyście, polubiłyście czy wręcz odwrotnie.


10 komentarzy:

  1. bardzo ciekawe kosmetyki, pigment piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. To bardzo fajny kosmetyk - warto wypróbować. Czasami wykorzystuje go jako cień - też nieźle się sprawuje.

      Usuń
  3. Cieszę się, że maleństwa przypadły Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zdecydowanie. Na razie Catrice i Kobo czekają sobie spokojnie ale na nie też przyjdzie czas :-)

      Usuń
  4. mam tą pastę, ale pod inną nazwą, działa cuda i jest bardzo przydatna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że istnieje w wielu postaciach. O działanie ma idealne - pasta sterydowa, którą dostałam od dermatologa nie działała tak dobrze jak to.

      Usuń
  5. Ten pigment ma obłędny kolor :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest totalnie i niezaprzeczalnie piękny.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)