piątek, 3 października 2014

72. Moje 3 grosze - czyli co myślę o toniku zwężającym pory z Zai


W żelu peelingującym jestem zakochana, ta miłostka trwa już kilka miesięcy i nie zanosi się na zmianę frontu. 

Na fali endorfin poszłam do sklepu Ziai i kupiłam tonik zwężający pory. Skłamałabym gdybym powiedział, że nie miałam co do niego dużych oczekiwań. Starałam się podchodzić bez emocji (przecież to tylko kosmetyk) ale miałam nadzieję, że będzie to szybszy, zastępczy produkt dla mojej ulubionej maski drożdżowej z Bandi. 

Używam tonika od mniej więcej 6 tygodni. Zużycie jest małe a to dlatego, że nie używam go zgodnie z intencją producenta. Zamiast nanosić tonik na wacik wygodniej jest mi spryskiwać go bezpośrednio na twarz.
Co prawda zdarzyło mi się nałożyć go na wacik kilka razy (co przy zaproponowanym rozwiązaniu jaki jest dość czasochłonne) ale szczerze powiedziawszy nie widziałam żadnej różnicy, jeśli chodzi o wygląd mojej cery.

Tyle tytułem wstępu przejdźmy więc do opisu i mojego zdania na temat tego produktu.


Opakowanie: miękka plastikowa butelka;
Pojemność: 200 ml
Opis produktu:Tonizująco-uzupełniający preparat do demakijażu i oczyszczania skóry. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość.

Substancje czynne głeboko oczyszczające:
- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym;
- ściągająco-łagodzący glukonian cynku;
- złuszczający kwas migdałowy;
- nawilżający kwas laktobionowy;
- łagodząca prowitamina B5.

Czysta i świeża skóra:
- łagodnie oczyszcza i usuwa pozostałości makijażu;
- działa ściągajaco na rozszerzone pory skóry;
- zawiera organiczne kwasy o działaniu mikrozłuszczającym;
- wspomaga łagodzenie zmian trądzikowych;
- przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.

              Aplikator                                                                        Składniki
 












Moja opinia

Zacznijmy od podstaw:

  • Bardzo podoba mi się opakowanie – ten kolor ma coś w sobie,
  • Jeśli chciałybyśmy aplikować tonik zgodnie z zaleceniami producenta to albo musimy nieźle się „napsikać” albo przelać do innej butelki. Ja nie widzę z tym problemu ale wydaje mi się, że ktoś tutaj popełnił małe niedopatrzenie.
  • Spryskując twarz ani razu nie podrażniłam sobie oczu, a wcale specjalnie ich nie omijałam. Nie szczypie więc to dodatkowy plus.

Obietnice producenta vs rzeczywistość / moje spostrzeżenia :

  • ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym ---> tak, rzeczywiście moja skóra wygląda lepiej ale do końca nie mogę przypisać tego tylko tonikowi - to raczej współpraca z innymi kosmetykami.
  • ściągająco-łagodzący glukonian cynku; łagodząca prowitamina B5; wspomaganie łagodzenia zmian trądzikowych ---> tak,  pomaga w łagodzeniu ale to też raczej współpraca. Aczkolwiek wydaje mi się, że tu ma większy udział w łagodzeniu niż inne preparaty.
  •  złuszczający kwas migdałowy ---> no nie wiem, nie potrafię tego swierdzić.
  • łagodnie oczyszcza ---> tak jest łągodny - nie szczypie, nie podrażnia.
  • działa ściągajaco na rozszerzone pory skóry ---> tak, ściąga pory niestety zmniejszenie nie jest jakieś spektakularne, nie jest nawet zbyt długotrwałe (bez względu czy tylko spryskiwałam twarz czy przecierałam wacikiem). Nie umiem dokładnie określić ile trwa - zależy to od temperatury i mojego ogólnego stanu skóry. Ale nie jest to pół dnia - z całą pewnością.
  • przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych ---> tak, po reakcji mojej skóry widzę, że maseczki, które stosuję po aplikacji toniku działają skuteczniej, bardziej dogłębnie. Tu sprawdził się bardzo dobrze.
  •  Matowanie skóry ---> tak, matuje ją. Moja skóra dłużej pozostaje świeża, nie świecę się już tak szybko.

Ogólnie jest to dobry kosmetyk ale przyznam, że fanką toników nie jestem i nie wiem czy, jak skończę ten produkt, skuszę się na następne opakowanie. Sądzę, że sam fakt, że chce go stosować i chcę go skończyć (a nie oddaję jak to się dzieje z kosmetykami, które mnie rozczarowują, albo nic nie robią) jest już dużym ukłonem dla tego produktu.
Sprawdza się dobrze ale nie umywa się do mojego ulubieńca - żelu z tej samej serii.

Tyle ja a Wy jak go oceniacie, miałyście, stosujecie, lubicie a może wręcz przeciwnie?

10 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie miałam natomiast chętnie bym go przetestowała na sobie gdy wykończę zapasik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W razie czego służę odlewką - bo przy moim sposobie zużywania będę go miała jakiś zyliard lat :-)

      Usuń
  2. Za pozostawianie dyskomfortu dla mnie jest skreślony;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o ściągnięciu skóry? Ja nie miałam takich rewelacji - ale z tego co czytałam na innych blogach, reakcje na niego są różne.

      Usuń
  3. Od kiedy przerzuciłam się na wodę termalną tak przestałam używać toniki ale kto wie może się kiedyś skuszę na ten tonik z Ziaji. =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz trochę :-)? Ja natomiast nie używam termalnej, może i ona robi różnicę ale jakoś mnie nie pociąga - woda termalna należy do produktów które jakoś są mi zbędne i nie po drodze.

      Usuń
  4. Ja również jestem zakochana w tej paście oczyszczającej, używam jej razem z chłopakiem :) Tonik natomiast jest dobry, ale rzeczywiście ten " psikacz" jest skopany. Może to poprawią jeśli zobaczą, że się na to skarżymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he he myślisz, że mamy taką siłę przebicia? Nie sądzę, ale byłoby fajnie. Co do pasty to jakoś nad nią nie myślałam - jakoś nie przyszło mi na myśl by ją kupić. Używałam też kremu na dzień z tej serii i żel bez peelingu - i były takie sobie - nie złe ale też nie porywające.

      Usuń
  5. kolor opakowania toniku również bardzo mi się podoba i tak jak Ty uważam, że ma w sobie to coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Nie na darmo ludzie w marketingu wymyślają atrakcyjne opakowania - w dużej części kupujemy oczami. Jest tak dużo produktów na półkach, że trzeba czymś przyciągnąć uwagę konsumenta - opakowanie (obok oczywiście marki, popularności itp itd) jest niezłym magnesem

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)