poniedziałek, 16 stycznia 2017

404. Mleczne kwiaty od SIlcare

Wiem, że połączenie tych dwóch słów z tytułu jest odrobinę ryzykowne. Ale naprawdę ma sens.


SILCARE
Krem do ciała z masłem shea


Informacje podstawowe:

Pojemność: 275 g
Konsystencja: lekka, musowa


Zapach: delikatne połączenie mleka z kwiatami

Info od producenta:




Skład:

jak widać skład nie powala, niestety

Moja ocena:

  • masło ma niecodzienny zapach. Wyczuwalne jest mleko - takie delikatne, miękkie, lekko słodkie oraz delikatne polne kwiaty. Brzmi to dziwnie ale ten zapach gra i furczy - jest przyjemny, otulający, sensualny;
  • zapach utrzymuje się na ciele, ubraniu nawet kilka godzin;
  • konsystencja jest lekka, musowa - dobrze się rozprowadza, szybko się wchłania;
  • przy większej ilości potrafi smużyć ale nawet wtedy, robi to tylko na chwilę;
  • nawilżenie nie jest idealne, to nie jest produkt, który nawilży skórę na 24h - w jego przypadku komfort czuć przez 4-6 h;
  • nie zauważyłam, by moja skóra stała się jędrniejsza ale była gładsza (no ale to raczej naturalne przy stosowaniu wszelkiego rodzaju mazideł); 
  • fajnie, że ma filtr, to przyjemny dodatek, nie przypomiam sobie innego tego rodzaju produktu;
  • nie podrażnia, nie uczula;
  • jest wydajny.


Największym atutem tego produktu jest zapach. Jest niecodzienny, przyjemny. Niestety dla mnie jego działanie jest zwyczajnie zbyt słabe. Sądzę, że byłby idealny dla osoby, która nie ma, aż tak wysokich wymagań, pod względem nawilżenia. Dobrze mi się go używało ale jest to zdecydowanie przygoda jednorazowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)