czwartek, 14 maja 2015

167. GLOV po raz drugi

Szczerze powiedziawszy nie pamiętam kiedy kupiłam swoją pierwszą ściereczkę Glov – najprawdopodobniej było to w styczniu 2014 roku. Drugą kupiłam jakoś pod koniec 2014, przede wszystkim dlatego, że chciałam ją porównać z poprzedniczką. Niestety nowszej wersji nie zobaczycie, zgubiłam ją podczas majówki.

Swój pierwszy post o Glov pisałam w czerwcu, po 6 miesiącach od zakupu. Tak jak napisałam, na początku nie wierzyłam, że zwykły materiał i woda mogą skutecznie i bezproblemowo usunąć cały mój makijaż. Byłam szczerze zdziwiona kiedy okazało się, że nie tylko genialnie zmywał podkład / tusz / pomadki ale również kompletnie mnie nie podrażniał.


Na górze widać nie do końca spraną pomadkę z GR

Różnica koloru nie jest może spektakularna ale na żywo ją widać


Glov po 17 miesiącach używania (statystycznie używam jej tak raz / dwa razy na tydzień):

  •  różnica koloru, jak napisałam, na zdjęciach nie jest zbyt widoczna ale przykładając raz użytego kurdupla i ściereczkę widać, że kolor tej drugiej jest ciemniejszy;
  • ściereczka jest mniej miękka niż nowsza wersja czy kurdupel (przepraszam jeśli kogoś denerwuje tym określeniem ale jest ono idealne); nie jest szorstka, nie podrażnia skóry twarzy ale nie jest to już to co nówka;
  • ze ściereczki trudniej zmywa się tusz czy pomadka – nadal jest wykonalne ale zabiera więcej czasu;
  • nieustannie idealnie zmywa makijaż, nie zostawia niedomytej cery czy grudek tuszu na rzęsach;
  • nie zauważyłam również, by moja skóra, przy używaniu tylko i wyłącznie ściereczki, zanieczyściła się czy zatkała (przez ostatnie 2 tygodnie używałam do demakijażu tylko ściereczki).


Konsekwentnie uważam, że to ciekawa alternatywa do miceli czy mleczka do demakijażu.  Dla mnie to tylko miły gadżet lub alternatywa, gdy jestem bardzo zmęczona czy zbyt leniwa, by bawić się w dłuższy demakijaż. 
Wg producenta powinno się wymieniać ściereczki co 3 miesiące, ja przetrzymałam Glov już dużo dłużej i sądzę, że już niedługo zobaczycie ją w denku. Nie wiem czy kupię ją ponownie, nie jest mi niezbędna a cena dodatkowo zniechęca... choć uważam, że jest warta choć jednego zakupu i samodzielnego przetestowania.


36 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. 50 pln to sporo, choć jeśli byśmy policzyły ile wydajemy na micele / mleczka itp i płatki kosmetyczne przez 3-4 miesiące to różnica w cenie nie jest już tak drastyczna.

      Usuń
  2. Miałam rękawicę Glov (w sumie nadal mam, ale zdecydowanie nadaje się już do wyrzucenia) i byłam z niej zadowolona. Używałam podobnie jak Ty, 1-2 razy w tygodniu. Myślę, że w okresie wakacyjnym znów sobie ją sprawię, będzie świetnym rozwiązaniem na jakiś wyjazd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na wyjazdy to fajna sprawa. W sumie to trzeba jedynie pamiętać o miejscu i potrzebnym czasie do wyschnięcia a tak to i mniej wozimy i praktycznie zerowe prawdopodobieństwo, że coś się wyleje.

      Usuń
  3. Mam tego maluszka z Joyboxa, ale jeszcze nie jestem co do niego przekonana... zwykłym wacikiem z wodą uzyskałabym taki sam efekt jak "paluszkiem", jeśli chodzi o poprawki makijażu oczu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ten kurdupel to porażka :P
      Użyłam go raz do ściągnięcia cienia z brwi - bo wyszły mi za ciemne i w tym przypadku sprawdził się dobrze, ale jak próbowałam zrobić coś innego (czyli jakieś poprawki itp) to w ogóle porażka, wacikiem zrobię to samo.

      Usuń
  4. Pierwszy raz słyszę o takiej ściereczce. Ciekawy produkt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ile jest już na polskim rynku ale podejrzewam, że ok. 2 lat. Ostatnio widziałam reklamę, że jest dostępna również w Sephorze.

      Usuń
  5. ja mam ściereczkę glov na palec i jestem bardzo zadowolona ;) Muszę kupić dużą wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam nigdy takiej ściereczki do demakijażu.
    A co do serum to Ty pisałaś o:
    AVA AKTYWATORY MŁODOŚCI Serum do twarzy HYDRANOV kwas hialuronowy epidermalny 100% naturalny
    AVA AKTYWATORY MŁODOŚCI Serum do twarzy OLEJ ARGANOWY regeneracja na zmarszczki skóra sucha dojrzała
    A ja piszę o:
    AVA AKTYWATORY MŁODOŚCI Serum do twarzy KOMÓRKI MACIERZYSTE 100% PhytoCellTec Argan 30ml

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, przeczytałam Twój wpis. Po prostu nie bardzo widzę różnicę w działaniu tego co używałaś a Hydranovem który ja używałam - aczkolwiek bardzo możliwe, że różnica jest a ja jej nie zauważyłam.
      A Glov warto chociaż raz wypróbować, choć cena jest lekko zaporowa.

      Usuń
    2. Ja nie miałam tego. :/ Arganowy chętnie bym wypróbowała bo ten mnie zawiódł trochę.
      Może załapie się na promocje. :)

      Usuń
    3. Hmm wydawało mi się, że gdzieś widziałam je na promocji, choć ręki nie dam sobie uciąć :P. Jest droższy niż analogiczny produkt z innych firm ale jest też bardziej wydajny niż np. z Bielendy (który, nota bene i tak był wydajny). Tylko ostrzegam, po pierwsze z pipety lekko kapie i śmierdzi (jak to argan).

      Usuń
    4. No właśnie to mają do siebie te produkty z arganem. :/

      Usuń
  7. Fajny gadżet. Ciekawa jestem jak sprawdziłby się u mnie.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że całkiem nieźle :) Na pewno kupisz przez neta, kiedyś był u ladymakeup i w Sephorze.

      Usuń
  8. Również mam Glova i mam bardzo podobne zdanie do Twojego. To fajny gadżet, ale czy niezbędny? Na pewno idealny na wszelkiego rodzaju wyjazdy i nagłe sytuacje, w których branie dużej ilości kosmetyków jest kłopotliwe.

    Od razu podziękuję za komentarz u mnie na blogu. Miło czyta się takie prawdziwe opinie, a nie jakiś zdawkowe komentarze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja dość rzadko komentuję, jednak jeśli to robię to staram się nie pisać dla samego pisania, (ale zdarza mi się pisać tylko kilka słów).

      Na początku prowadzenia bloga starałam się pisać również o innych rzeczach ale odniosłam wrażenie, że są pomijane i trochę się zniechęciłam i chyba odzwyczaiłam.

      Usuń
    2. Masz rację, że są pomijane :D Ludziom się nie chce zagłębiać w treść, bo wygodniej jest spojrzeć na zdjęcie i napisać, że super :)
      Ja to piszę raczej dla samej siebie, aby tak jak napisałam blog nie stał się taką płytką papką o pudrach i tuszach. W końcu to mój kawałek internetu, więc jeśli ktoś nie jest zainteresowany to zawsze może "przeskoczyć" na kolejny post o tematyce łatwiejszej w odbiorze :)

      Usuń
    3. Zgadzam się w zupełności :)

      Usuń
  9. Dostałam swoją Glov w JoyBox, ale jeszcze nie wypróbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o kurduplu :P No nie wiem, ja jestem rozczarowana - przyznam, że do Joy przekonał mnie również glov, myślałam, że to będzie ta większa wersja.
      Malucha użyłam raz do brwi i tu sprawdził się ok ale moja wyobraźnia jest zbyt mała by wymyśleć do czego jeszcze mogłabym go użyć (no może do usunięcia trwałej szminki, która nam nie odpowiada).

      Usuń
  10. Mam tą mini wersję z JoyBox`a, ale nawet jeszcze jej nie rozpakowałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jestem ciekawa opinii osób, które nigdy nie miały styczności z Glov - z pewnością przeczytam kilka recenzji. Mam nadzieję, że napiszesz coś o niej (jak oczywiście już rozpakujesz :D )

      Usuń
  11. Nie miałam, ale na razie nie planuję tego zmieniać. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to niezbędnik, to dodatek miły ale dodatek :)

      Usuń
  12. a to cudak:D jakoś mnie nie korci chyba;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię od czasu do czasu wypróbować takiego cudaka :)

      Usuń
  13. ciekawe :) muszę wypróbować :) nietypowy sposób na demakijaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to dość nietypowe ale co dziwo sie sprawdza. Jak będziesz miała możliwość to kup.

      Usuń
  14. Ciekawią mnie te "myjki", a po Twoim wpisie jestem nimi jeszcze bardziej zainteresowana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto choć raz kupić, to dobre produkty choć uważam, że cenę mają od "czapy".

      Usuń
  15. Ja też mam tego kurdupla z Joyboxa i go uwielbiam! Ale nie używam go do poprawek tylko do demakijażu oczu - spisuje się wyśmienicie. I chyba zdecyduję się na dużą ściereczkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)