czwartek, 26 marca 2015

145. Marcowe denko - czyli moje hity i kity

Legenda
Lubię - kupię na pewno
Ok - może kupię ale nie jest to produkt super, znam lepsze
Nie - zdecydowanie produkt nie jest dla mnie


ŻELE POD PRYSZNIC

 Atoperal - żel do ciała z mocznikiem - bardzo fajny, przyjemny dermokosmetyk. Opowiadałam o nim (jak i o koledze) w tym poście.
Wrócę jeśli moje problemy ze skórą powrócą.

Physiogel - również przyjemny kosmetyk, mniej wydajny od Atoperala i trochę z mniej przyjemny jeśli chodzi o zapach.
Dobry, ale wolę poprzednika.


 WŁOSY


Ziaja - szampon przeciw wypadaniu włosów. Mój ulubieniec jeśli chodzi o szampony z tej kategorii. Bardzo wydajny. W sumie wystarczył by mi na trochę dłużej ale rano w amoku 2x użyłam go jako żelu pod prysznic. Przyjemny zapach z ledwo wyczuwalną miętą. Pozostawiony na głowie lekko mrowi skórę. Ładnie oczyszcza włosy, nie zostawiając ich jednak sianowatych czy nieprzyjemnych w dotyku.
Mam już kupione następne opakowanie.

Orientana - ajurwedyjski tonik do włosów. Super kosmetyk, bardzo go lubiłam za działanie i zapach trochę mniej za ślimaczenie się na butelce. Pisałam o nim tutaj.
Co ciekawe mam wrażenie, że obok wspomagania wzrostu włosa przeciwdziałał również wypadaniu.
Kupię jak wykończę analogiczny tonik z Apeczki Agafii.



 TWARZ
 

Kolastyna - żel do mycia twarzy. Na szczęście go skończyłam. Czasami ściągał czasami przesuszał, pod sam koniec nie miałam przyjemności w korzystaniu z niego. Więcej przeczytacie tu. 
Nie kupię, znam kilka dużo lepszych niż ten.

Ziaja - płyn micelarny liście zielonej oliwki - przyznam, że końcówkę wylałam. Miałam go dość, szczypał mnie w oczy i generalnie mnie irytował. Krótki opis znalazł się w poście zalinkowanym powyżej.
Nie kupię, nie warto.

Carea - płatki kosmetyczne - zazwyczaj wyrzucam opakowanie, tym razem pamiętałam, by je zostawić. Wiem, że są to popularne płatki, ja jednak uważam, że są totalnie przeciętne. Nie lubię ich do zmywania lakieru z moich paznokci (a zmywanie brokatu kończy się przeklinanie ich przy równoczesnych wyrywaniu kłaczków). Nie, nie, nie....
Nie kupię więcej.


 CIAŁO
  


Isana Med - balsam do ciała z 10% mocznikiem. Genialny produkt, mimo mało przyjemnego zapachu jest moim ulubieńcem. Moja skóra była niesamowicie przyjemna, bardzo żałowałam, że się skończył.
Kupię jak tylko skończę masła do ciała, które mam już otwarte.

Lipobase - krem do ciała. Idealny do zabezpieczenia przed wysuszeniem skóry. Bardzo gęsty, pastowaty, tłusty, dobrze się wchłania.
Wrócę przy dużych problemach ze skórą, ogólnie jednak wolę Isanę.

Jardins de Provance - peeling do ciała. Dość przyjemny w zapachu, przeciętny peeling. Nie żałuję, że go kupiłam ale raczej nie będę do niego wracać.
Raczej nie kupię.


POZOSTAŁE

Bella - wkładki. Bardzo przyzwoity produkt. Są cienkie, robią co mają robić.
Mam już kupione następne opakowanie.

Colgate - pasta do zębów. Bardzo fajna pasta. Jest bardzo wydajna, dobrze myje, ma łagodny smak a świeżość oddechu utrzymuje się długo, choć krócej niż w przypadku pasty w czerwonym opakowaniu (optic z niebieskimi drobinkami).
Kupiłam pełne opakowanie

Acuvue - soczewki 2 tygodniowe. Od wielu lat właśnie tych używam, jakiś diabeł podkusił mnie wypróbować innych i bardzo żałuję. Ogromnym ich plusem jest to, że długo utrzymują miękkość, mogę nosić cały dzień i wieczór i nie mam wrażenia suchych oczu. Najlepsze jakie miałam do tej pory.
Wrócę jak zmęczę te, które mam teraz.

Rexona - desodorant. Przyjemny kosmetyk, aczkolwiek wolałam bodajże niebieską wersję. Czasami brudził ubrania.
Nie kupię, wolę te przeznaczone dla facetów.

Eveline - krem do rąk z 5% mocznikiem - uwielbiam ten krem. Bardzo fajny zapach, dobrze nawilża. Nie mam się do czego przyczepić.
Kupię jak znajdę.

Eveline - tusz do rzęs - 3D Glam - pod koniec kruszyła się już i trochę piekła w oczy. Dobra codzienna maskara. Więcej napisałam tu.
Nie wiem czy wrócę, nadal szukam maskary, która poza wydłużeniem da mi jeszcze pogrubienie.


Małe podsumowanie:
Kupię: 8 produktów
Raczej nie kupię: 5 produktów
Nie kupię: 3 produkty

Nie jest źle więcej produktów mi przypasowało niż było odpychających.

10 komentarzy:

  1. O balsamie z mocznikiem Isany czytałam dużo pochlebnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo męczyłam się z tym waniliowym peelingiem do ciała. Zapach kompletnie mi nie odpowiadał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż taki zły nie był, ja się pocieszałam że nie wzięłam masła albo żelu pod prysznic bo chyba bym padła :-/

      Usuń
  3. Mam szampon Isany z mocznikiem - spisuje się całkiem nieźle:), ale zainteresowałaś mnie szamponem Ziaji, muszę poszukać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W hebe czy innych takich nie znajdziesz - ale jeśli gdzieś masz wyspę albo sklepik to na pewno będzie. Kosztuje coś koło 9 pln więc taniocha. Bardzo fajny. Szamponu z Isany nie będę kupować, za bardzo jestem zadowolona z tego ale słyszałam. że jest całkiem fajny.

      Usuń
  4. ja musze sobie jakos Ziaje sprowadzic z Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Micel z Ziaji też u mnie się nie sprawdził ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ich micele ale ten kompletnie się nie sprawdził....

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :)