sobota, 25 czerwca 2022

433. Polecajki

 1. Winter Impact - Travis Beacham 

(tylko w wersji audiobook'a dostępna na Spotify)

 

 

Książek  o postapokaliptycznym świecie jest mnóstwo, książek o wampirach jeszcze więcej. Nie spodziewałam się niczego nowego sięgając po tego audiobooka. To miał być typowy umilacz na spacery z psem.

Słuchanie tej książki to była czysta przyjemność - bardzo dobrze napisana, wciągająca, fabuła kilka raz mnie zaskoczyła. Żałowałam, że tak szybko się skończyła i to, że nie ma następnej części.

 

Krótkie streszczenie

Wielka Brytania. Na ziemi, po upadku asteroid, panuje wieczna zima, ci którzy przeżyli schowali się w schronach. Zimno to niestety nie jedyna rzecz, której muszą się obawiać niedobtki - na świecie oprócz ludzi przeżyły jeszcze 3 rodzaje istot: postludzie kanibale, wampiry i lordowie, posiadający niezwykłe umiejętności. Darcy to młoda, mocno stąpająca po ziemi dziewczyna. Jest miejscową bohaterką - filarem małej społeczności. Jest jedną z niewielu osób, które walczą z wamipirami i przeżyły spotkanie z lordem. Niestety pewnego dnia zostaje zwabiona, ugryziona i przemieniona. 


Osoba na średnim poziomie angielskiego nie powinna mieć problemu ze zrozumieniem tekstu.


2. Towing Jehovah (dostępna w spotify) lub Pióro Archanioła i Niewinni w piekle - James Morrow


 

Zaskakująca, genialna. Wciągnęła mnie do ostatniej kartki.

Uwielbiam tego rodzaju książki - zmuszają mnie do myślenia, do wyjścia poza ramy.  Wisienką na torcie jest ilość warstw, koncepcji które bywają niewygodne, uwierające ale niesamowicie interesujące.


Pod względem trudności to jest bardziej wymagająca ale bez dramatu.



Krókie streszczenie

Bóg przez duże B nie żyje - spadł martwy z nieba. Na razie jest chroniony przed wścibskimi oczami przez archaniołów. Niestety ponieważ anioły nie mogą żyć bez stwórcy, powoli umierają.  Watykan wraz z  archaniołem Rafaelem decydują, że najlepiej będzie przeholować ciało pod górę lodową, Ciało zaczyna być widoczne dla przeciętnych ludzi i dodatkowo zaczyna śmierdzieć i przyciągać robaki. Wielki holownik wraz z jego kapitanem zaczynają się przygotowania do tej specjalnej akcji, niestety nie wszystko idzie tak jakby Watykan tego chciał.


3. Kobiety i dziewczyny ze spektrum autyzmu. Od wczesnego dzieciństwa do późnej starości - Sarah Hendrickx

 

 Kobiety i dziewczyny ze spektrum autyzmu. Od wczesnego dzieciństwa do późnej starości

 

Książka dla mnie przełomowa, niezwykle ważna. Dotyka mnie bezpośrednio i dzięki niej poraz piewszy zrozumiałam co i dlaczego niektóre zdarzenia miały miejsca w moim życiu. 

 

Krótki opis

Autorka odwołuje się do dwóch ważnych kwestii. W pierwszej części książki omawia aktualne badania dotyczące różnic w przejawach ASD w zależności od płci, w tym trudności związane z diagnozowaniem kobiet. W pozostałych rozdziałach opisuje poszczególne aspekty życia kobiet z zaburzeniami ze spektrum autyzmu na różnych jego etapach: relacje z innymi ludźmi w szkole oraz w pracy, budowanie związków intymnych, ciążę i macierzyństwo czy starzenie się z autyzmem. Z przytaczanych wypowiedzi wyłania się też obraz ról, jakie przybierają w społeczeństwie i rodzinie. To idealna lektura dla wszystkich kobiet ze spektrum autyzmu i ich bliskich, a także specjalistów – zwłaszcza zajmujących się diagnozą i pracą z takimi osobami.

 

4. Wielkie sekrety arcydzieł sztuki - J. Łenyk-Barszcz i P. Barszcz

 


 

To jedna z tych książek, którą chce mieć w swojej biblioteczce zawsze, na zawsze.

Bardzo żałuję, że nie to nie album - zobaczenie dzieł w większym formacie byłaby niesamowitą gratką dla oka.

Autorzy na poszczególnych kartkach przedstawiają mało znane szczegóły, przybliżają życie w dawnych epokach, tłumaczą jak bardzo niecodzienne element ukryte są w budowlach, malowidłach.

Jednych z najciekawszych dla mnie omawianych historii był sposób w jaki zwłoki Kazimierza Wielkiego znalazły się w witrażach Wyspiańskiego oraz co wspólnego ma fizyka i Gwiaździsta noc Van Gogha.


INNE


Butelka 



Nienawidzę pamiętać o regularnym piciu wody podczas dnia, nawet jeśli jest gorąco piję dopiero kiedy mój organizm skrzeczy o wodę. Nie sprawdziły się apki, nie sprawdziły przypomnienia na zegarku. Dopiero głupia, trywialna ogromna butelka zmotywowała mnie do normalnego picia. Głupie ale działa.

poniedziałek, 20 czerwca 2022

432. Malutkie zakupy

Miały być mikroskopijne ale lekko " spuchły". 


 
 
1. SYLVECO - tonik hibiskusowy - teoretycznie nie potrzebuję toniku ale był na promocji w jakiej śmiesznej cenie i dałam się złapać. Płakać nie będę bo uwielbiam ten tonik i z przyjemnością będę go używać. 
Nie wiedziałam, że przeszli na szklane opakowania - bardzo mnie to cieszy
 
2. Płatki jak płatki - osobiście wolę duże i zawsze takie kupuję. Tych jeszcze nie miałam, mam nadzieję, że się sprawdzą.
 
3. BANDI - nawilżająca emulsja do twarzy -  szukam polskiego odpowiednika do emulsji z Mishy. Z tego co widzę ma podobną konsystencję i nie ukrywam, pokładam spore nadzieję w tym kosmetyku.
 
4. KATARZYNA BONDA - jedyny nie kosmetyczny zakup - polecona przez książkoholiczkę . Zaczęłam na razie się nie wypowiem, jedyne co powiem to nie lubię papieru, na którym został wydrukowana.

5. DERMEDIC - krem do rąk - odkryłam te kremy  może ze 2 lata temu i są zdecydowanie najlepsze dla moich rąk. Polecam każdemu który szuka szybkowchłaniającego się a zarazem odżywczego kremu. Mój must have
 
 
 
 

 
 
1, 3, 4 - BIOLOVE - peelingi do twarzy - najlepsze i jedyne. Zawsze w mojej łazience. 

2. ALL ABOUT ALOE - peeling do twarzy - Dla mnie jest zbyt płynny i za mało intensywny ale jest idealny dla mojej córy. Tak jak te z Biolove są wydajne jak cholera ten jest przeciętny , jeśli jednak ktoś chce naturalnego, niezbyt intensywnego peelingu ten może go zainteresować.

5. EVELINE - ujędrniający krem ze złotem  - szczerze śmieszą mnie te złote, bursztynowe itp dodatki do kremów i nie wiem czy ktokolwiek się na to łapie.  Krem przeciętny ale byłam w niedoczasie gdy go kupowałam i musi mi wystarczyć.
 
 


1. NIVEA - pianka do włosów - bardzo przeciętna, bardzo. Już wiem że będę się z nią męczyć i zdecydowanie nie polecam


I tyle.


wtorek, 24 maja 2022

431. Czasoumilacze

Nikt nie jest jednowymiarowy, każdy z nas ma kilka rzeczy, które go interesują, racjują, uspokajają. 

Jednym z moich czasoumilaczy jest malowanie po numerach.

Wiem, że wiele osób uważa to za dziecinadę, czy też marnowanie kasy ale dla mnie to jedno z najbardziej relaksujących rzeczy na świecie. 


 
 
 
Nie są idealne, na pewno można było je zrobić lepiej, dokładniej ale są moje, ja je stworzyłam. 
Ich malowanie sprawiło mi cholernie dużo przyjemności. 

Ciesze się, że ten rynek się rozwija i znalezienie czegoś pięknego, poruszającego Twoją duszę jest co raz łatwiejsze.


Jeśli będziecie np. w Biedronce rozejrzyjcie się, podobno mają 6 różnych wzorów do kupienia. 

Warto spróbować, może okazać się, że pokochacie to tak jak ja


Miłego dzionka ludziska


środa, 18 maja 2022

430. Takie tam

Miało być tak pięknie, wyszło jak zawsze.... chociaż może nie - przeprowadziliśmy się. Po 4 miesiącach remontu nareszcie zmieniliśmy miejsce zamieszkania.


Jestem niesamowicie szczęśliwa, choć przeprowadzka (czyli pakowanie, przewożenie i rozpakowywanie) to jakiś horror. Dobrze, że do końca nie zdawałam sobie sprawy z ilości rzeczy i czasu który będę musiała poświęcić na to wszystko bo sądzę, że albo bym wpadła w alkoholizm albo spaliłabym wszystkie swoje  rzeczy :0


W tym momencie nadal mieszkamy na pudłach i jest mnóstwo pracy ale widzę światełko w tunelu


Posta per se nie ma jest za to zdjęcie magnolii z mojego nowego tarasu. 

 

 

 


 

 

Muszę ją przesadzić, czeka na swoją kolej (poprzedni właściele zostawili ponad 20 różnych roślin, które może były przeswadzane i pielęgnowane 2-3 lata temu).


Miłego dnia / tygodnia ludziska



czwartek, 24 lutego 2022

429. Mejd na nowo


Tyle czasu mnie tu nie było..... nawet nie wiem kiedy to zleciało.

 Przyznam, że brakowało mi tego miejsca, nawet ostatnio śniło mi się pisanie posta.

 

Ten cytat zawsze ze mną rezonował - uważałam, że jest absolunie oderwany od rzeczywistości przez co jest idealny w świecie dużego ekranu.

Czasami rzeczywistość marszczy się , wzburza - kolokwialnie mówiąc puszcza bąki niszczące życie zwykłych szaraków jak ja. 

Ostatnie lata to czas chaosu, chorób i śmierci - shit wylewał się z każdego kąta mojego i nie tylko mojego życia.

Udało się się co nieco uporządkować. Wyeliminowałam ludzi, którzy byli dla mnie toksyczni, podreperowałam zdrowie, zaklajstrowałam plastrem żałobny bruzdy. Pracy jeszcze od groma ale prę dalej

 

To po krótce gdzie byłam teraz dokąd zmierzam


Chciałabym reaktywować bloga - ale trochę na innych zasadach.

Chciałabym pisać nie tylko o kosmetykach - nie żeby był tylko o nich ale ta formuła mi się już przejadła. Kosmetyki nadal są ważne ale jak shrek składam się z warstw - chociaż u mnie to chyba bardziej puzzle. Lubię, interesuję się wieloma aspektami - nie chce się ograniczać. 

Nie oczekuję, że moje wynurzenia spodobają się innym, ten blog jest miejscem gdzie nie chce się ograniczać.

 

Będzie nadal z mocnym polskim akcentem ale trochę szerzej i mam nadzieję ciekawiej.