Dzisiejszy gagatek przywędrował do mnie jakiś czas temu razem z masłem do ciała (recenzja) i po kilku tygodniach używania nadszedł czas na podzielenie się z Wami moją opinią.
BIOLOVE
KAWOWY PEELING DO CIAŁA
Informacje podstawowe:
Pojemność: 100 mlRodzaj: średnio-ziarnisty, bogaty
Konsystencja: dość oleisty, niezbyt zbity
Zapach: bardzo mocno kawowy, wyraźny
Informacje od producenta:
Skład i konsystencja:
Moja ocena:
- wierzchnia warstwa jest oleista, przed użyciem dobrze jest trochę go wymieszać;
- peeling posiada duże drobiny cukru i bardzo dużo drobinek kawy;
- zapach jest bardzo kawowy, mocny, ja uwielbiam ten aromat ale wiem, że gusta są bardzo różne;
- zapach zostaje na dłoniach, u mnie utrzymuje się kilka dobrych godzin;
- ilość cukru i kawy pozwala na długi i konkretny zabieg;
- produkt dobrze trzyma się skóry; nie spływa, "nie ucieka";
- bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek;
- zostawia lekką oleistą powłoczkę, którą można zmyć ciepłą wodą i żelem pod prysznic;
- nie zmyta długotrwale natłuszcza skórę;
- mimo filmu skóra nie jest klejąca czy nieprzyjemna w dotyku;
- drobiny kawy przyklejają się do ciała i jeśli potrzebujemy się ich pozbyć w 100% to trochę czasu nam zabierze pozbycie się ich;
- nie podrażnia, nie uczula;
- jest przeciętnie wydajny.
Tak jak przy maśle moja opinia była niejednoznaczna, tak tutaj z ręką na sercu mogę go polecić każdemu. Jestem totalnie zauroczona zarówno jego działaniem jak i jego zapachem. Z całą pewnością jest to jeden z najlepszych peelingów jakie do tej pory używałam i zdecydowanie sięgnę po inne wersje zapachowe.
P.S. Kontigo (sieć drogerii, w których dostaniecie produkty Biolove) wypuściło nowe wersje zapachowe żeli pod prysznic - borówki i malina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)