piątek, 8 stycznia 2016

276. Słodka żurawinka - micel z Go Cranberry

Micel przywędrował do mnie od Marty z bloga Pielęgnacja zawsze spoko podczas akcji Mikołajki z Hello Kitty. Bardzo mnie to ucieszyło, bo po pierwsze uwielbiam micele każdej maści a po drugie byłam go bardzo ciekawa.

Dziś więc ocenię:

GOCRANBERY

Żurawinowy płyn micelarny

 

Informacje podstawowe:
 
Pojemność: 150 ml
Zdatność do użytku: 3 miesiące od otwarcia
Zapach: wyraźny, słodki
Informacje od producenta:


Moja ocena:
  • byłam i nadal jestem zaskoczona intensywnością zapachu tego produktu - jest słodki, wyraźny, są dni, w których jest on dla mnie zbyt mdły i irytujący. Aromat utrzmuje się przez dłuższą chwilę więc taki mały "!" dla mega wrażliwców;
  • płyn się pieni w opakowaniu ale nie zauważyłam by robił to na skórze;
  • micel dobrze się dozuje, odnoszę jednak wrażenie że nie jest zbyt wydajny. Niby jest dobrze ale po dwóch tygodniach używania połowa opakowania jest już pusta;
  • bardzo dobrze usuwa makijaż, jak i oczyszcza twarz rano. Jestem pod dużym wrażeniem, zostawia niezwykle czystą twarz;
  • cera po aplikacji jest przyjemnie świeża, delikatna i taka mięciutka w dotyku;
  • ja u siebie tego nie zauważyłam ale córa, która kilka razy go użyła twierdziła, że jej skóra trochę się po nim kleiła.

 


Micel bardzo przypadł mi do gustu. Gdyby jeszcze zapach nie był taki wyrazisty i "walnę Cię nim w twarz" to byłby ideałem. 
To co robi w kwestii oczyszczania  i to jaką cerę zostawia, jest niesamowite. Szczerze go polecam i wszystkie "ochy i achy" na innych blogach są całkowicie uzasadnione.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)