Zapraszam na pierwszą część denka z grudnia i stycznia.
PRODUKTY GODNE POLECENIA
ANNAYAKE - krem pod oczy
Lekki i odżywczy krem pod oczy. Niezwykle wydajny, ta próbka wystarczyła mnie i koleżance na kilka tygodni. Bardzo dobrze nawilża i natłuszcza skórę pod oczami.
WHITE FLOWERS - peeling do ciała (recenzja)
Śmierdziuch, który mimo wszystko podbił moje serce. Bardzo dobry i skuteczny zdzierak. Całkiem wydajny, dobrze natłuszcza skórę po aplikacji.
DAY TOX - glinka do twarzy
Fantastyczny produkt, bardzo żałuję, że już się skończył. Świetnie peelingował i oczyszczał skórę twarzy, był wydajny jak diabli. Nie wysuszał, nie podrażniał.
O'HERBAL - odżywka do włosów
Odlewkę otrzymałam od Kamili. Przepięknie wygładzał i zmiękczał włosy. Ułatwiał rozczesywanie, nie obciążał włosów. Miał bardzo przyjemny zapach.
ZIAJA - tonik zwężający pory
Bardzo lubię ten tonik. Nieźle radzi sobie ze zwężaniem porów, świetnie odświeża i tonizuje. Bardzo wydajny produkt.
VENUS - krem od twarzy
Dobry nawilżający krem o przyjemnej lekkiej konsystencji i delikatny zapachu. Bardzo wydajny.
DOUGLAS - krem do rąk
Wspaniały krem do rąk. Bardzo wydajny. Genialnie nawilżał i zabezpieczał skórę. Zakochałam się w nim od pierwszego użycia.
BIELENDA - płyn micelarny (recenzja)
Dobrze zmywa makijaż, nie szczypie w oczy, nie podrażnia skóry. Jest wydajny. Bardzo ładnie pachnie.
STARSKIN - płatki pod oczy
Płatki były dobrze nawilżone. Schłodzone robiły cuda z workami pod oczami. I jak nie jestem miłośniczką takiego rodzaju zabiegów (jestem zbyt leniwa) to te przyjemnie mi się zużywało.
EVELINE - krem do rąk
To już drugie albo trzecie opakowanie tego kremu. Nie zostawia tłustej warstwy, dobrze nawilża suche dłonie. Jest wydajny jak diabli.
DOVE - żel pod prysznic
Dostałam go jako gratis przy zakupach w Hebe. Kiedy zobaczyłam kombinowałam komu oddać. Ku swojemu zdziwieniu stwierdzam, że jest to genialny żel pod prysznic. Fantastycznie pachniał, genialnie nawilżał moją skórę. Był bardzo wydajny.
DAYTOX - krem do twarzy
Świetny. Gdyby nie inny produkt, ten stałby się moim ulubionym ulubieńcem :). Bardzo wydajny, lekko pachnący i dobrze dogadujący się z moją skórą.
PRODUKTY PRZECIĘTNE
ISANA - mydło do rąk
Lubię mydła Isany ale to było przeciętne. Nie pachniało zbyt intensywnie, nie wysuszało rąk, nie pieniło się zbytnio.
CIEN - krem z mocznikiem na dzień
Był niezły ale nie wybitny, nie przyprawiał mnie o mocniejsze bicie serca. Lekki, delikatnie pachnący i wydajny.
QUIN - peeling cukrowy (recenzja)
Niezgorszy peeling niestety o zapachu kostki do toalety. Zawiera parafinę. Całkiem wydajny.
VIANEK - płyn do higieny intymnej (recenzja)
Dla mnie jest zbyt rzadki, przelewał mi się przez palce przez co brałam go więcej niż powinnam. Nie uczula nie podrażnia. Mimo że krzywdy nie zrobił, powrotu nie planuję.
SILCARE - krem do ciała (recenzja)
Przepiękny zapach, który zostaje na ciele przez długi czas. Niestety dla nie jest zbyt słaby. Może byłyby odpowiedni na wiosnę, lato ale i tak spodziewałam się czegoś bardziej odżywczego.
QUIN - balsam do ciała z mocznikiem
Niezły ale niestety gorszy od mojego ulubieńca z Ziai med z mocznikiem. Bardzo wydajny, używając go miałam wrażenie, że nigdy się nie skończy. Średnio nawilża i uspokaja moją skórę - spodziewałabym się czegoś więcej od produktu z mocznikiem.
GREEN PHARMACY - szampon
Uratował mój skalp po tragedii, którą zrobił mi szampon z Elseve. Głowa nie dość, że przestała mnie masakrycznie swędzieć to jeszcze zlikwidował łupież. Niestety po tym jak włosy i skóra włosów wróciły do normy zauważyłam, że bardzo wysusza i plącze moje kudły. Dałam go córom i niestety tu też radził sobie średnio. Nie plątał im włosów ale były totalnie pozbawione blasku.
DOUGLAS - szampon dla suchych włosów
Genialny zapach mango. Przepiękny. Niestety nie jest to szampon dla mnie. Moje włosy szybciej się przetłuszczały. Ładnie je jednak wygładzał i nie plątał. Był wydajny.
PRODUKTY KIEPSKIE
CLINIQUE - żel do mycia twarzy (recenzja)
Śmierdziuch, który wysuszał mi skórę na twarzy. Był wydajny, na moje nieszczęście. Nie nie wart tego by go kupować.
CLINIQUE - nawilżający krem do twarzy
Chryste, jak ten krem śmierdział. Jeżeli chodzi o działanie to był kompletnie przeciętny, taki do zapomnienia.
ORGANIQUE - żel do mycia twarz
Próbkę otrzymałam w ramach akcji promocyjnej, którą organizowali na FB. Niestety wysuszał moją skórę. Nie tak bardzo jak ten z Clinique ale i tak było to zbyt wiele dla mojej cery. Wydajny. Jak dla mnie lekko za mocno się pienił.
KOLASTYNA - krem-żel do mycia twarzy
Bardzo przeciętny. Nie domywał skóry, praktycznie w ogóle nie usuwał makijażu. Trochę zyskał gdy używałam go z gąbeczką konjac albo silikonowym czyścikiem. Nie pienił się zbyt mocno, był całkiem wydajny.
No i tyle. Część 2 pod koniec stycznia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)