PRODUKTY DOBRE, GODNE POLECENIA
4 PORY ROKU - KREM DO RĄK
Jeden z moich ulubionych kremów do rąk. Bardzo wydajny, przyjemnie pachnący i przede wszystkim świetnie działający krem. Natłuszcza, odżywia i długotrwale nawilża. Dla mnie ideał.
IWEAR - PŁYN DO SOCZEWEK
Niespodziewany zakup i zdecydowanie nie żałuję. Świetny płyn o lekko gęstszej konsystencji. Dużo lepszy niż Rossmannowskie płyny. Jak zobaczę zdecydowanie kupię ponownie.
SORAYA - MATUJĄCY KREM DO TWARZY
Bardzo przyjemny krem. Jego żelowata konsystencja sprawiała, że był wydajny i przyjemny w użytkowaniu. Całkiem nieźle radził sobie z matowieniem skóry nawet podczas dużych upałów. Nie uczulał, nie podrażniał, dobrze dogadywał się z podkładami.
OLDSPICE -ANTYPERSPIRAN
Świetny. Najlepszy antyperspirant jaki miałam. Nie zawiera aluminium, nie brudzi ubrań, jest wydajny.
IWEAR - PŁYN DO SOCZEWEK
Niespodziewany zakup i zdecydowanie nie żałuję. Świetny płyn o lekko gęstszej konsystencji. Dużo lepszy niż Rossmannowskie płyny. Jak zobaczę zdecydowanie kupię ponownie.
SORAYA - MATUJĄCY KREM DO TWARZY
Bardzo przyjemny krem. Jego żelowata konsystencja sprawiała, że był wydajny i przyjemny w użytkowaniu. Całkiem nieźle radził sobie z matowieniem skóry nawet podczas dużych upałów. Nie uczulał, nie podrażniał, dobrze dogadywał się z podkładami.
OLDSPICE -ANTYPERSPIRAN
Świetny. Najlepszy antyperspirant jaki miałam. Nie zawiera aluminium, nie brudzi ubrań, jest wydajny.
NACOMI - MASŁO SHEA
Świetne masełko. Bardzo wydajne, nieinwazyjne pod względem zapachu. Genialnie natłuszczało moją skórę.
NACOMI - PEELING DO TWARZY
To już kolejny peeling z tej firmy, który sprawdził się u mnie idealnie. Mocny, korundowy zdzierak. Bardzo wydajny, przepięknie pachnący. Na pewno nie raz jeszcze u mnie zagości.
PRODUKTY PRZECIĘTNE "MEH"
ISANA - MYDŁO W PŁYNIE
Spore rozczarowanie. Nie wiem czy zmienili formułę czy była to jakaś wadliwa partia ale nie jest to to do czego nas przyzwyczaiła marka. Tak sobie pachnie, tak sobie się pieni. No i wysusza dłonie, co zdarza mi się chyba pierwszy raz.
ISANA - PŁATKI DO DEMAKIJAŻU
Takie sobie. Nie są zszyte ale jakoś niespecjalnie się rozwarstwiają. Są mniejsze niż standardowe płatki. Nie ma się czym podniecać.
BIELENDA - MLECZNY OLEJEK DO CIAŁA
Pomysł na produkt super. Zapach świetny, niestety właściwości nawilżające takie sobie. Seria jest ciekawa i chciałabym sięgnąć jeszcze po masło od nich.
EVELINE - BALSAM DO CIAŁA Z FIGĄ I GRANATEM
Genialny zapach i konsystencja. Niestety tutaj również właściwości nawilżające są takie sobie (Bielenda w tej kwestii była lepsza). Może kupię jak przyjdzie wiosna / lato, teraz on się nie sprawdził.
MOIA - PUDER MATUJĄCY
Wydajny, całkiem przyjemny w aplikacji. Mat utrzymywał się kilka godzin, z całą pewnością nie był tak dobry jak np. puder z Essence. Tak nie za bardzo mam się do czego przyczepić ale też nie ma za co go wychwalać.
PRODUKTY KIESPKIE, SZKODA NA NIE KASY
ELSEVE - SZAMPON DO WŁOSÓW PRZETŁUSZCZAJĄCYCH SIĘ
Każdy z tej czwórki dopiekł mi w jakiś sposób ale ten chyba najbardziej. Po dwóch użyciach miałam taki łupież a głowa tak mnie swędziała, że myślałam że się zadrapię. Koszmarny koszmarek - nie wiem jeszcze co z nim zrobię ale z całą pewnością nie będą to włosy.
LIDL (PERFECTA) - PEELING CUKROWY DO CIAŁA
Bardzo ale to bardzo słabiutki produkt przez żart nazwany peelingiem. Ekstremalnie ciężko mi się go zużywało. Kiedy zauważyłam, że mam jeszcze jeden (limonka) to mi się słabo zrobiło.
CIEN - KREM BB
Krem o niemalże zerowym kryciu. Wałkuje się, ściera, zarówno solo jak i w kombinacji z innymi kremami. Ładnie rozświetla skórę.
CAREX - ANTYBAKTERYJNY ŻEL DO RĄK
Chryste jak to mi wysuszało dłonie. Rozumiem, że alkohol i te sprawy ale używanie jego było mega upierdliwe. No i ten zapach... coś jakby tani ruski denaturat o zapachu pseudotruskawkowym. Koszmar.
WYRZUTKI
ESSIE - LAKIER DO PAZNOKCI
Kupiony za szumne 6,59 w Superpharm. Kompletnie nietrafiony kolor. Zbyt pastelowy, mdły. Oddałam w dobre ręce.
EVELINE - RÓŻ W KOLORZE PEACHY PINK
Tu kolor jest odrobinę przekłamany ale i tak nie jest to kolor dla mnie - nie podobałam się sobie w tym odcieniu. Sam róż (konsystencja, trwałość) jest super ale kolor to pomyłka. Też poszedł do innego domu.
Świetne masełko. Bardzo wydajne, nieinwazyjne pod względem zapachu. Genialnie natłuszczało moją skórę.
NACOMI - PEELING DO TWARZY
To już kolejny peeling z tej firmy, który sprawdził się u mnie idealnie. Mocny, korundowy zdzierak. Bardzo wydajny, przepięknie pachnący. Na pewno nie raz jeszcze u mnie zagości.
PRODUKTY PRZECIĘTNE "MEH"
ISANA - MYDŁO W PŁYNIE
Spore rozczarowanie. Nie wiem czy zmienili formułę czy była to jakaś wadliwa partia ale nie jest to to do czego nas przyzwyczaiła marka. Tak sobie pachnie, tak sobie się pieni. No i wysusza dłonie, co zdarza mi się chyba pierwszy raz.
ISANA - PŁATKI DO DEMAKIJAŻU
Takie sobie. Nie są zszyte ale jakoś niespecjalnie się rozwarstwiają. Są mniejsze niż standardowe płatki. Nie ma się czym podniecać.
BIELENDA - MLECZNY OLEJEK DO CIAŁA
Pomysł na produkt super. Zapach świetny, niestety właściwości nawilżające takie sobie. Seria jest ciekawa i chciałabym sięgnąć jeszcze po masło od nich.
EVELINE - BALSAM DO CIAŁA Z FIGĄ I GRANATEM
Genialny zapach i konsystencja. Niestety tutaj również właściwości nawilżające są takie sobie (Bielenda w tej kwestii była lepsza). Może kupię jak przyjdzie wiosna / lato, teraz on się nie sprawdził.
MOIA - PUDER MATUJĄCY
Wydajny, całkiem przyjemny w aplikacji. Mat utrzymywał się kilka godzin, z całą pewnością nie był tak dobry jak np. puder z Essence. Tak nie za bardzo mam się do czego przyczepić ale też nie ma za co go wychwalać.
PRODUKTY KIESPKIE, SZKODA NA NIE KASY
ELSEVE - SZAMPON DO WŁOSÓW PRZETŁUSZCZAJĄCYCH SIĘ
Każdy z tej czwórki dopiekł mi w jakiś sposób ale ten chyba najbardziej. Po dwóch użyciach miałam taki łupież a głowa tak mnie swędziała, że myślałam że się zadrapię. Koszmarny koszmarek - nie wiem jeszcze co z nim zrobię ale z całą pewnością nie będą to włosy.
LIDL (PERFECTA) - PEELING CUKROWY DO CIAŁA
Bardzo ale to bardzo słabiutki produkt przez żart nazwany peelingiem. Ekstremalnie ciężko mi się go zużywało. Kiedy zauważyłam, że mam jeszcze jeden (limonka) to mi się słabo zrobiło.
CIEN - KREM BB
Krem o niemalże zerowym kryciu. Wałkuje się, ściera, zarówno solo jak i w kombinacji z innymi kremami. Ładnie rozświetla skórę.
CAREX - ANTYBAKTERYJNY ŻEL DO RĄK
Chryste jak to mi wysuszało dłonie. Rozumiem, że alkohol i te sprawy ale używanie jego było mega upierdliwe. No i ten zapach... coś jakby tani ruski denaturat o zapachu pseudotruskawkowym. Koszmar.
WYRZUTKI
ESSIE - LAKIER DO PAZNOKCI
Kupiony za szumne 6,59 w Superpharm. Kompletnie nietrafiony kolor. Zbyt pastelowy, mdły. Oddałam w dobre ręce.
EVELINE - RÓŻ W KOLORZE PEACHY PINK
Tu kolor jest odrobinę przekłamany ale i tak nie jest to kolor dla mnie - nie podobałam się sobie w tym odcieniu. Sam róż (konsystencja, trwałość) jest super ale kolor to pomyłka. Też poszedł do innego domu.
No i wsio. Ciekawa jestem ile z tego znacie, miałyście?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)