Mowa tu o:
Uszlachetnionym olejku arganowym do oczyszczania i mycia twarzy
Dostępne warianty: niebieski (z kwasem hialuronowym) i czerwony (z pro-retinolem)
Pojemność: 140 ml
Skład: Paraffinum liquidum (mineral oil), glycina soja (soybean) oil, PEG-20, glyceryl trisostearate, argania spinosa kemel oil, oryza sativa bran oil, ribes nigrum (black currant), seed oil, retinyl palmitate, tocopherol, tocopheryl acetate, elaeis guineensis (palm) oil, citrus grandis (grapefruit) peel oil, citrus aurantium dulcis (orange) flower oil, parfum (fragrance), butyphenyl methylpropional, hexyl cinnamal, limonene, linalool.
Opis produktu
Działanie
Pierwsze wrażenie
- Produkt kupujemy bez żadnego papierowego opakowania, zabezpieczony jest jedynie plastikowym klipsem,
- zarówno opakowanie jak i pompka jest wykonana z dobrej jakości plastiku,
- produkt zdecydowanie pachnie olejkami,
- konsystencją przypomina wodę, nie wydaje się ani przesadnie tłusta ani ciężka.
Moja opinia
- za pierwszym razem olejek nałożyłam na lekko mokrą twarz i przeżyłam szok - zalepiłam się / oblepiłam dokumentnie. Musiałam zmoczyć dłonie, by olejek zamienił się w "pianę",
- celowo napisałam pianę w cudzysłowie, bo to nie jest taka klasyczna piana, to bardziej coś pomiędzy mleczkiem a olejkiem,
- zdecydowanie należy również wyczuć ilość wody do olejku - dodasz za dużo, wszystko momentalnie spłynie, dodasz za mało zamaziasz się i zapchasz,
- tu zapach olej(k)u jest bardziej widoczny niż w przypadku serum do twarzy i przyznaję, że bardziej mi to przeszkadza - rozumiem, że to jest ten typ produktu ale jakoś nie do końca mi to odpowiada,
- olejek przepięknie zmywa cały makijaż, łącznie z tuszem do rzęs. Mam wrażliwe oczy, a ten preparat nie dość, że w 100% błyskawicznie zmywa tusz to jeszcze nie podrażnia oczu,
- preparat potrafi zostawić mgłę na oczach,
- skóra po umyciu jest niesamowicie mięciutka i przyjemna w dotyku,
- uczucie miękkości i delikatności zostaje na bardzo długo,
- rzeczywiście bardzo fajnie matuje. Teraz, spokojnie mogę powiedzieć, że pół dnia nie muszę przejmować się przypudrowaniem, czy też sprawdzaniem czy aby się nie świecę jak żarówka,
- delikatnie zmniejsza widoczność porów na twarzy.
Tego olejku używam trochę krócej niż miesiąc. Używam go z przyjemnością, skóra jest naprawdę przyjemna w dotyku i odświeżona ale nie mogę powiedzieć, tudzież napisać, że jest to kosmetyk genialny czy konieczny. W tym momencie mam swojej łazience produkty, które bardziej mi się sprawdzają i są fajniejsze chociażby pod względem konsystencji czy zapachu.
Jest to kosmetyk, który warto wypróbować, ale kiedy go skończę raczej nie kupię ponownie. W moim przypadku to bardziej dodatek niż rewolucja.
Jestem ciekawa czy miałyście z nim styczność, czy Wam przypadł do gustu a może wręcz przeciwnie?
Gdy zobaczyłam, że jakaś polska firma zdecydowała się na olejek myjący to się ucieszyłam tylko po co tam ta parafina :/ w tej cenie mozna miec produkty o lepszym składzie :(
OdpowiedzUsuńJa nie mam z nią problemów ale wiem, że sporo osób nie lubi i nietolerujeparafiny. Wydaje mi się, że Joanna ma jeszcze taki produkt. Jak będę miała chwilę to poszukam
UsuńMyliłam się Joanna ma olejki do ciała. Ale znalazłam dwa prodkty o których nie miałam pojęcia - jeden to Ziaja z serii ulga - kremowy olejek do mycia twarzy i ciała oraz Mariza - żel do mycia twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego
Usuń