Legenda: kupię; nie kupię; produkt dobry ale...
Pielęgnacja twarzy i ciała
1. Isana –
peelingujący żel pod prysznic. Pierwsza pozycja i od razu bubel i to
koszmarny. Długo się z nim męczyłam i już nigdy przenigdy go nie kupię.
Śmierdzi jak szare mydło, drobinki peelingujące są tak małe, że nie spełniają
żadnej roli. Totalne paskudztwo. Nie kupię z całą
pewnością.
2. Bebeauty – żel peelingujący – dobry,
porządny produkt. Z całej trójki ten najbardziej przypadł mi do gustu. Nie jest mocny, nie wysuszał, całkiem przyzwoicie oczyszczał. Za tą cenę to dobry produkt. Nie kupię go, nie dlatego że jest zły a dlatego, że znalazłam już swój
ideał (Ziaja liście manuka).
3. Bebeauty – żel nawilżający
– jak dla mnie produkt średni. Myć mył ale zawsze miałam wrażenie, jakby nie domywał skóry. Nie kupię. Moim zdaniem Biały Jeleń (emulsja do mycia) jest lepszy.
4. Ziaja – peeling enzymatyczny.
Produkt kupiony przez pomyłkę. Szukałam peelingu mechanicznego. Produkt jest dość delikatny, nigdy nie wywołał u mnie
podrażnień czy szczypania. Tak jak i w poprzednich przypadkach znalazłam już
produkt, który mi się sprawdza (Bandi) i tego już nie
kupię.
5. Tutti Frutti –
peeling do ciała. Mój boże jak ktoś lubi mega zdzieraki to jest to idealny
produkt dla niego. Konsystencja jest
bardziej płynna niż w standardowych peelingach, ma przyjemny zapach. Maniaczką
mega zdzieraków nie jestem ale czasami warto mieć taki produkt – tak, kupię ponownie.
6. Bielenda – peeling
z awokado. Cudowny produkt, niezgorszy zdzierak. Przepięknie pachnie, jest wydajny i
całkiem nieźle nawilża. Kupię ponownie.
Włosy
1. Pharmaceris –
czerwony dla osłabionych włosów. Bardzo wydajny produkt o przyjemnym
zapachu. Dobrze oczyszcza włosy. Nie
używałam go za każdym razem gdyż moje włosy robiły się sianowate. Zmniejszał wypadanie
włosów. Teraz testuje analogiczny szampon z Ziaji, raczej
kupię ponownie.
2. Pharmaceris –
zielony z cynkiem – bardzo dobry produkt. Mój mąż używa go od wielu lat i
działa cuda. Włosy mniej się przetłuszczają, skóra głowy jest zdrowsza, liczba
wyprysków i zaognień zmniejsza się bardzo mocno lub znika całkowicie. Bardzo
wydajny. Produkt jest zawsze u nas.
3. Garnier – drożdżowa odżywka do włosów.
Bardzo przeciętna odżywka, nic nie robiła z moimi włosami. Nie kupię ponownie.
Pielęgnacja ciała
1. Bielenda – nawilżający balsam do ciała. Jak dla mnie
najlepszy balsam do ciała. Jest lekki, szybko się wchłania. Bardzo ładnie i
delikatnie pachnie. Jest mega wydajny. Zdecydowanie
go kupię.
2. Elo-baza – balsam do
ciała. Balsam do zadań specjalnych. Nie zawiera żadnych drażniących składników,
poleciła mi go moja Pani dermatolog. Bardzo dobry produkt. Ma
bardziej zwartą konsystencję niż większość balsamów, dobrze się wchłania i
trwale odżywia skórę. Jeśli skóra jest podrażniona skutecznie ją wycisza. Zdecydowanie kupię.
Żele pod prysznic
1. AA men – 3w1, żel
do mycia twarzy, włosów i ciała. Kolejny ulubiony kosmetyk mojego małżona.
Stosuje go do włosów i ciała. Kupuję go od wielu lat. Ładny, delikatny zapach,
wydajny. Tak, kupię ponownie.
2. Biały Jeleń – żel pod
prysznic. Bardzo fajny żel. Ładny,
lekko męski zapach. Niezbyt lejąca konsystencja. Wydajny. Kupię ponownie.
Różności
1. Ziajka – pasta do
zębów. Moje dzieci nie polubiły się z tą pastą. Jak dla mnie jest super.
Nie jest mega słodka, nie jest miętowa – ma przyjemny wiśniowy smak. Jeśli ktoś szuka niezbyt słodkiej pasty do
zębów bez fluoru to jest to dobry wybór.
2. Ziaja – krem z wit
C . Mam lekki dylemat jeśli chodzi o ten krem. Przyjemnie pachnie, ma dobrą niezbyt lejącą czy
zbitą konsystencję ALE jak dla mnie na dzień był za tłusty jak na krem na noc
jest za słaby. Krem
fajny ale nie dla mnie. Nie kupię.
3. No36 – peeling do
stóp. Bardzo dobry produkt. Fajnie
ściera, nie wysusza, wydajny. Porównywalny z innym moim ulubieńcem z Body Shop
ale ten jest tańszy. Na pewno kupię.
Kolorówka
1. Gorgio Armani –
krem pod oczy. Nie polubiliśmy się. Szczypał mnie w oczy, nawet jeśli nie
dostał się do oczu. Nie kupię.
2. L’biotica –
aktywne serum do rzęs. Bardzo dobry produkt. Polecam, warto wypróbować. Kupię ponownie.
4. Dior – podkład.
Strasznie ciemny. Mimo że jestem opalona to i tak był za ciemny. Dobre krycie,
ładnie stapia się z cerą. Nie kupię ponownie.
Próbki
Trzy z nich są warte komentarza.
Lirene – DNA protect.
Przypadł mi do gustu. Lekka konsystencja,
dobrze i szybko się wchłania. Dobrze
nawilżył moją skórę. Dobrze ją matowił.
Ziaja – ulga.
Kolejny krem, który mi się spodobał. Dobrze współgra z moją cerą, warto
spróbować go.
Ziaja – krem na dzień
i na noc dla suchej i zmęczonej skóry. Niesamowity krem. Bardzo go lubię i
stosuję go zawsze po zastosowaniu maski oczyszczającej.
Le Petit Marseillais –
żel pod prysznic - kwiat pomarańczy. Kompletnie mi nie przypasował,
próbowałam kilka razy i nie potrafię zrozumieć dlaczego firma wypuściła ten
zapach jako pierwszy. O wiele lepsze są ich inne zapachy: uwiodła mnie biała
brzoskwinia i mandarynka; morela i
orzech laskowy; czy mandarynka i limonka.
Le Petit Marseillais –
mleczko do ciała – masło shea, słodki migdał, olej arganowy. Zapach jest
całkiem w porządku, nawilżenie jako takie. Produkt przeciętny ale na pewno
lepszy niż produkt powyżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)